Trumna z ciałem zmarłej w dramatycznych okolicznościach kobiety, przewieziona została z domu pogrzebowego do świątyni. Na czele konduktu żałobnego szła młoda kobieta, trzymając w dłoniach przepasane kirem zdjęcie zmarłej Małgorzaty. - Gromadzimy się tutaj wokół trumny z ciałem Małgorzaty i serca wszystkich przepełnia smutek, rozpacz. Te uczucia w szczególny sposób dotykają rodzinę zmarłej. Trzeba powiedzieć, że wobec rzeczywistości, która ich spotkała, serca ich napełnia ból i to jest naturalne - mówił w czasie homilii ksiądz Mariusz Krasula, wikariusz z parafii w Grębowie. - Mamy jednak świadomość, że Małgorzata jest już w objęciach Boga. Być może była już gotowa do tego spotkania. A może powołał ją tak wcześnie, bo jej potrzebował? Nie wiemy tego. To spotkanie, podczas tej uroczystości pogrzebowej powinno stać się dla nas wezwaniem do uczynienia rachunku sumienia własnego życia. Ksiądz mówił o ludzkim zabieganiu, które często oddala nas od Boga i od bliskich. - Może warto sobie zadać pytanie: „co stałoby się ze mną, gdyby Bóg powołał mnie właśnie teraz?” - mówił kapłan. Po nabożeństwie trumnę z ciałem zmarłej odprowadzono na pobliski cmentarz parafialny, na miejsce wiecznego spoczynku. Takiego tłumu na pogrzebie w Grębowie nie było bardzo dawno. Małgorzata zmarła 20 października w szpitalu, wskutek ran zadanych nożami. Była jedną z dziewięciu przypadkowych osób zaatakowanych przez 27-letniego nożownika w galerii VIVO! w Stalowej Woli. 51-latka pojechała do galerii na zakupy.
CZYTAJ: Nożownik w galerii VIVO! w Stalowej Woli. Wszystko o dramacie [RAPORT NA BIEŻĄCO]
ZOBACZ: Nożownik zaatakował w galerii handlowej w Stalowej Woli