Pogrzeb tragicznie zmarłego strażaka podczas pożaru w Poznaniu
W czwartek, 29 sierpnia w Tuchorzy w pow. wolsztyńskim odbył się pogrzeb śp. st. ogn. Łukasza Włodarczyka, zmarłego tragicznie podczas działań na ul. Kraszewskiego. Strażak miał 33 lat. Pozostawił pogrążoną w żałobie rodzinę, w tym żonę i dwójkę dzieci.
- Musieliśmy tutaj być, by pożegnać prawdziwego bohatera. Miał całe życie przed sobą. Budował u nas w miejscowości dom. Pozostawił żonę i dwóch wspaniałych synów. Te tragiczne wydarzenia z Poznania pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Nie żegnamy się na zawsze - do zobaczenia Łukaszu - mówił nam jeden z mieszkańców Tuchorzy.
Oprócz rodziny, przyjaciół i strażaków, którzy pracowali z nim na co dzień, w uroczystościach pogrzebowych wziął udział tłum mieszkańców z Tuchorzy i Wielkopolski.
– Był strażakiem z krwi i gości. Pełnym pasji i chęci pomagania bliźniemu. Charakteryzował się odwagą i profesjonalizmem. Zostaniesz w pamięci nas wszystkich – podkreślali w rozmowie z naszą redakcją uczestnicy czwartkowego ostatniego pożegnania.
Delegacje straży pożarnej i władz na pogrzebie pod Wolsztynem
Mszę świętą odprawił ksiądz biskup Jan Glapiak. W ostatniej drodze strażakowi, który oddał życie, gasząc pożar kamienicy w Poznaniu, towarzyszyli druhowie z całej Polski i goście, w tym m.in. wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk oraz prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, a także marszałek województwa Marek Woźniak, komendant główny PSP Mariusz Feltynowski wraz z zastępcami.
- Boli, gdy odchodzi ten, który jest kochany. "Swe powołanie wypełnić tym, by wszystko z siebie dać, sąsiadów, bliźnich w biedzie strzec. I o ich mienie dbać". Łukaszu, pięknie wypełniłeś swoje strażackie powołanie, dałeś z siebie wszystko, dałeś swoje życie, złożyłeś najpiękniejszą ofiarę, jaką mogłeś, niech Bóg da ci łaskę, abyś z nim cieszył się życiem wiecznym. A na koniec raz jeszcze niech przemówi Łukasz, niech przemówi w swojej modlitwie do Boga - "A jeśli taka wola Twa, bym życie dał w ofierze, Ty bliskich mych w opiece miej. O to Cię proszę szczerze" - mówił w kazaniu biskup Glapiak.
- Jego kariera zapisana była po brzegi odwagą i poświęceniem w niesieniu pomocy drugiemu człowiekowi. Zawsze odznaczał się wiernością, sumiennością, zdyscyplinowaniem i lojalnością. Trudno pogodzić się ze śmiercią tak młodego człowieka, który ginie podczas akcji. Na przestrzeni 32 lat aż czterokrotnie doszło do tak tragicznych zdarzeń, że podczas akcji zginęło dwóch zawodowych strażaków - zaznaczył jako ostatni w swoim przemówieniu komendant główny PSP Mariusz Feltynowski.
Trumna z ciałem zmarłego strażaka z kościoła na cmentarz przewieziono na wozie strażackim. To za nim, na pobliski cmentarz przemaszerował zebrany tłum Wielkopolan. Łukasz Włodarczyk spoczął na cmentarzu w swojej rodzinnej Tuchorzy.
Tragicznie zmarły strażak pośmiertnie uhonorowany
Strażak został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność. Odznaczenie na ręce żony tragicznie zmarłego strażaka złożył Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Tragicznie zmarły został też uhonorowany odznaką "Zasłużony dla ochrony przeciwpożarowej", nadaną przez ministra spraw wewnętrznych i administracji. Natomiast komendant główny PSP rozkazem personalnym nadał pośmiertnie ogniomistrzowi stopień starszego ogniomistrza.
Łukasz Włodarczyk spoczął na cmentarzu w rodzinnej Tuchorzy pod Wolsztynem
Śp. st. ogn. Łukasz Włodarczyk miał 33 lata
Łukasz Włodarczyk urodził się 11 lutego 1991 roku w Wolsztynie.
- Pochodził z rodziny z tradycjami strażackimi. Jego ojciec - Grzegorz jest emerytowanym funkcjonariuszem PSP. Kochający mąż oraz troskliwy ojciec dwójki dzieci. Był związany z ochroną przeciwpożarową od 30 września 2013 roku - czytamy na oficjalnej stronie komendy wojewódzkiej.
St. ogn. Łukasz Włodarczyk pierwsze kroki w pożarnictwie stawiał w jednostce OSP Tuchorza. Obecnie pełnił służbę w jednostce ratowniczo – gaśniczej nr 2 Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu.
Tragedia w Poznaniu
W katastrofie budowlanej na poznańskich Jeżycach, do której doszło w nocy z soboty na niedzielę, z 24 na 25 sierpnia, w kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 zginęło dwóch strażaków. Obaj byli młodymi, doświadczonymi ratownikami. Obecnie trwa śledztwo, które ma wyjaśnić jak doszło do tego tragicznego pożaru.
"Przeżyjmy ten bolesny czas w ciszy i zadumie"
W środę, 28 sierpnia Agata Sobczyk poleciła wszystkim organom administracji rządowej z Wielkopolski opuścić flagi państwowe do połowy masztu w dniach 29 i 30 sierpnia 2024 roku na znak żałoby. Zwrócono się również z prośbą o podobne działania w wielkopolskich samorządach.
- Chcemy, aby hołd ich ofierze był oddany z należytym szacunkiem. Jako społeczeństwo potrafimy się jednoczyć, zwłaszcza w trudnych momentach. W ostatnich dniach trwaliśmy w poczuciu wspólnoty, dlatego wierzę, że godnie pożegnamy zmarłych strażaków - przekazała wojewoda Agata Sobczyk.
W urzędzie miasta stanęła księga kondolencyjna. Poznaniacy mogą wpisywać się do niej w dniach pracy urzędu, w godz. 8-18. Uruchomiono również elektroniczną księgę kondolencyjną.
Drugi ze strażaków pochowany zostanie jutro na cmentarzu na Miłostowie w Poznaniu.
Patryk Michalski spocznie na cmentarzu na Miłostowie w Poznaniu. Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w piątek, 30 sierpnia. Rozpocznie się mszą świętą o godzinie 11:00. w Katedrze Poznańskiej. Dalsze uroczystości odbędą się od godzinie 12:45 na cmentarzu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?