Inowrocławskie Solanki, zwłaszcza część parku przy wspomnianym sanatorium wyglądają obecnie tak, jakby przed chwilą spadł tam śnieg. Trawniki zasłane są białym puchem, który rozsiewają kwitnące topole.
- Przyjechaliśmy do Inowrocławia podreperować zdrowie, a nie walczyć z alergią, której powodem są kwitnące topole - podkreślają kuracjusze.
Osoby przebywające na kuracji w sanatorium "Przy Tężni" wystosowały petycję do prezydenta Inowrocławia. Wspominają w niej, że okres kwitnięcia topoli jest nie do wytrzymania.
Inowrocław. Kuracjusz psika, sanatorum przycina topole, a ratusz wlepia 140 tys. zł kary
"Nasiona i pyłki są dosłownie wszędzie, wokół budynku gdzie mieszkamy, a także dostają do budynku i naszych kwater. Personel sanatorium sprząta przez cały czas ażeby zmniejszyć uciążliwość pylenia, ale jest to syzyfowa praca. (...) Nasiona drażnią oczy, nos, gardło wywołują alergie. (...) Zamiast korzystać z waszego zdroju, kichamy, płaczemy i mamy problemy skórne. Dodatkowo jesteśmy zmuszeni kupować leki odczulające" - to fragment pisma kuracjuszy do prezydenta Inowrocławia. Kończy je żądanie zniesienia opłaty uzdrowiskowej (tzw. klimatycznej) albo ulgi w opłacie na czas kwitnienia topól.
Poprosiliśmy ratusz o komentarz. Był bardzo krótki. Poinformowano nas, że petycja wpłynęła do urzędu i zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego zostanie przygotowana odpowiedź. To wszystko... Kuracjusze przebywać będą w Inowrocławiu do 27 maja. Oby doczekali się kilku słów z ratusza.
Czytaj e-wydanie »