W przyszłorocznym budżecie powiatu zapisano dochody w wysokości 153,9 mln zł. Zaś planowane wydatki wynieść mają 158,9 mln zł. Powstanie 5-milionowy deficyt. Pokryty zostanie środkami z kredytu komercyjnego.
Przeczytaj także:Radni uchwalili budżet Inowrocławiu. Miasto kryzysu nie musi się obawiać [zdjęcia]
- W przyszłym roku zamierzamy inwestować między innymi w budowę dróg powiatowych, w szpital oraz w termomodernizację placówek oświatowych - informowała podczas sesji Anna Berendt, skarbnik powiatu.
Podkreśliła ona także, że zaplanowany przez Zarząd Powiatu Inowrocławskiego budżet zapewnia realizację inwestycji i wywiązanie się z umów. Co najważniejsze, zadłużenie powiatu jest bezpieczne i wynosi 21 proc. planowanych dochodów.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Projekt budżetu uzyskał pozytywne opinie komisji Rady Powiatu oraz Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Stanowisko klubów
W punkcie dyskusja, wysłuchano stanowisk poszczególnych klubów radnych na temat budżetu. W imieniu PSL wystąpił Andrzej Sieradzki. - Budżet skonstruowany jest prawidłowo. Na pewno nie spełnia wszystkich naszych oczekiwań, ale jest solidny. Gwarantuje bezpieczne funkcjonowanie powiatu - podkreślił radny.
Z kolei Włodzimierz Figas (wicestarosta) z SLD. Podkreślił, że budżet świadczy o dobrej pracy Zarządu Powiatu Inowrocławskiego i zabezpiecza finansowo wszystkie dziedziny życia powiaty.
- Z jednej strony bardzo dobre wskaźniki i bardzo dobre przygotowanie projektu, a z drugiej, jest to bardzo, bardzo ostrożny budżet. Pojawiają się w nim dziwne rzeczy. Mówimy o inwestycjach drogowych, ale tak naprawdę ich nie ma. Nie jest to budżet proinwestycjny i PO go nie poprze - oznajmił Marek Gerus z klubu radnych Platformy.
O szacunek dla radnych apelował do osób przygotowujących budżet Jacek Nijak z Porozumienia Samorządowego. - Nasze głosy są bez znaczenia - stwierdził.
- Ten budżet jest jak nasi sportowcy. Zawsze są dobrze przygotowani, a potem brak sukcesów. Dlatego nie poprzemy tego projektu - poinformował radny Jerzy Gawęda z PiS.
A gdzie dyskusja?
Budżet został przyjęty. 17 radnych było za, 1 był przeciw, a 9 wstrzymało się. Opozycja była jednak zaskoczona zarządzonym zbyt szybko głosowaniem. - W kwestii formalnej. Przed chwila mój klubowy kolega apelował o szacunek. W dyskusji pojawiły się pytania. Zadał je radny Gerus. Nie otrzymał na nie odpowiedzi - przypominał radny Piotr Strachanowski z PS.
Zarządzono krótką przerwę. Na pomoc wezwano panią prawnik. Uznała, że wszystko odbyło się z godnie z przepisami.
Po sesji rozmawialiśmy z radnym Gerusem. Jego zdaniem, samorządowcom uniemożliwiono dyskusję. - Owszem, kluby przedstawiły swoje stanowiska, ale na sali są też radni nie należący do żadnych klubów. Oni też mają prawo przedstawić swoje zdanie, ale nie mogli tego uczynić - skomentował Gerus i jednocześnie poinformował, że zamierza zaskarżyć uchwałę budżetową.
Czytaj e-wydanie »