Do Aleksandry Żuchowskiej pełniącej obecnie funkcję przewodniczącej rady miasta wpłynęło pismo sygnowane nazwiskami pięciu opozycyjnych radnych: Hanny Grzywińskiej, Roberta Wiśniewskiego, Mieczysława Gutmańskiego, Aleksandra Wichrowskiego i Mariusza Piątkowskiego. Rajcy domagają się w nim zwołania sesji (na 17 października).
W myśl obowiązującej ustawy o samorządzie gminnym, przewodniczący jest zobowiązany przychylić się do takiej prośby, jeśli wniosek podpisała co najmniej jedna czwarta zasiadających w radzie. Opozycja ten warunek spełniła. Przewodniczący ma siedem dni na zwołanie sesji. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach sesja się jednak nie odbędzie.
Radni właśnie dostali odpowiedź od wiceprze-wodniczącej Żuchowskiej. - Pani Żuchowska odpisała, że w terminie przez nas zaproponowanym sesja rady miasta się nie odbędzie, ponieważ trwają obecnie intensywne prace w poszczególnych komisjach - mówi radna Grzywińska. - Takie postępowanie jest niezgodne z prawem i skłania do zastanowienia się, dlaczego tak naprawdę nasz wniosek został odrzucony - dodaje wyraźnie niezadowolona.
- To prawda, odrzuciłam wniosek - mówi Żuchowska. - Wstępnie ustalaliśmy już termin sesji na 7 listopada i tego terminu będziemy się trzymać, zależy mi na tym, żeby do tego czasu komisje miały czas na dokończenie prac. To jednak nie jedyny argument, po który sięga radna Żuchowska. "Ze względu na ważność projektów uchwał w proponowanym porządku obrad skierowałam wyżej wymienione projekty na posiedzenia Komisji"- czytamy w odpowiedzi na pismo radnych.
Jakie projekty uchwał okazały się tak ważne, że zostaną poddane pod dyskusję na posiedzeniach poszczególnych komisji? Na nadchodzącej sesji mają być podejmowane uchwały w sprawie wyboru przewodniczącego, przewodniczących stałych komisji i ich składu osobowego, określenia wynagrodzenia burmistrza i uchylenia uchwały regulującej nabywanie nieruchomości na okres dłuższy niż trzy lata.
Jedno jest pewne, bez względu na termin, na nadchodzącej sesji będzie z pewnością gorąco.