Przytulisko dla dzieci „Kraina Uśmiechu” to niezwykłe przedsięwzięcie, które odcisnęło swój ślad na życiu wielu szubiniaków. I choć zadania przytuliska pełni dziś Placówka Wsparcia Dziennego dla Dzieci, Młodzieży i Dorosłych mieszcząca się w wyremontowanym budynku dawnego Domu Harcerza przy ul. Winnica wszyscy o „Krainie Uśmiechu” pamiętają.
Stąd pomysł zorganizowania spotkania sympatyków i przyjaciół przytuliska, które przez lata było azylem dla dzieci z zaniedbanych środowisk Szubina. Z inicjatywy Pauliny Treli zorganizowano je w murach szubińskiego muzeum. Jednak zanim goście zasiedli za stołami (- Pamiętajcie żeby nie było za bogato, ma być tak jak w „Krainie Uśmiechu” - prosiła organizatorów Benigna Olszewska), chętni zwiedzić mogli wyremontowaną placówkę przy ul. Winnica.
Trzydzieści lat minęło
A wszystko zaczęło się ponad 30 lat temu. Szubińskie nauczycielki Benigna Olszewska i Hanna Hammermeister otoczyły opieką dzieci wałęsające się po ulicach miasta. Nie tylko prowadziły dla nich zajęcia, organizowały też wyjazdy, a także zbierały żywność by ich podopieczni liczyć mogli w przytulisku na dożywianie.
To Cię może również zainteresować
Długo brakowało lokalu, gdzie organizować by można zajęcia dla dzieci. Na początku odbywały się one w domu państwa Hammermeister, bo mąż pani Hanny także bardzo zaangażował się w działalność na rzecz podopiecznych. O kolejnych przeprowadzkach opowiadał w muzeum Stanisław Wypych.
- Najpierw spotkania odbywały się w Domu Harcerza, gdzie swoją siedzibę miało wówczas także muzeum. Gdy okazało się że dalsza działalność w jednym budynku jest niemożliwa, dzięki życzliwości Zbigniewa Sabacińskiego, przytulisko znalazło schronienie w Szubińskim Domu Kultury. Gościło tam jednak niezbyt długo. Kolejny kąt dał ks. prałat Jan Kątny, który przyjął dzieci do salki katechetycznej przy parafii św. Marcina w Szubinie – wspominał Stanisław Wypych.
Kolejne adresy to LO w Szubinie i ponownie Dom Harcerza, a po 2015 r., gdy w placówce przy ul. Winnica rozpoczął się remont – m. in. SP nr 1 w Szubinie.
Stowarzyszenie pomocne dzieciom
By dla „Krainy Uśmiechu” łatwiej było zdobywać pieniądze z różnych programów w 1994 r. założono w Szubinie Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom „Kraina Uśmiechu”, którego pierwszym prezesem został Jacek Andruszkiewicz. Zarówno on jak i Benigna Olszewska obecni byli na spotkaniu w muzeum. Ale wiele osób, które działały na rzecz przytuliska, w tym państwo Hammermeister, już odeszli. Uczczono ich pamięć chwilą ciszy.
Spotkanie prowadziła Kamila Czechowska, dyrektor muzeum. Nie zabrakło występów dzieci. Popis dały m. in. „Pałuczaki” z Zespołu Szkół im. ks. Jana Kątnego w Szubinie. Wspomnieniom nie było końca. Z nostalgią przypominano np. że podłoga często była wymazana dżemem. Bo owoce i chleb z dżemem to żelazne menu przytuliska.
„Krainy Uśmiechu” już nie ma. Od 2021 r. dzieci spotykają się w Placówce Wsparcia Dziennego, którą otwarto po zakończeniu remontu dawnego Domu Harcerza.
- Zapisanych jest 45 dzieci z Szubina i okolic. Dzień rozpoczynamy i kończymy kręgiem przyjaźni. Od godz. 14 do 19 dzieci odrabiają lekcje, uczestniczą w zajęciach plastycznych, muzycznych, socjoterapeutycznych, sportowych – wyliczała podczas spotkania Marlena Nowaczewska, kierownik placówki przy ul. Winnica w Szubinie.
