Strażnicy miejscy zaopiekowali się psem, którego właściciel przywiązał na sznurku do poręczy w pobliżu mostu na Wiśle. - Nie zadbał o to, by miał wodę, jedzenie, skazał na śmierć - mówi Zbigniew Świdlikiewicz, komendant chełmińskich municypalnych. - To znęcanie się nad zwierzęciem!
Kto chciał się pozbyć pupila nie pomyślał, by zostawić go tam, gdzie często chodzą ludzie. Jak długo pies przebywał w tym miejscu? Nie wiemy. Ktoś natknął się na niego, wezwał pomoc.
Czytaj: Animalsi apelują: - Wystawmy przed dom miski z wodą
- Jest spokojny, ma charakterystyczne przebarwienie na oku - mówi Beata Jungnickel ze Straży Miejskiej. - Rzadko zdarzają się takie przypadki. Zazwyczaj wyłapujemy psy puszczone luzem. Ta metoda pozbywania się zwierząt też jest zła, ale wtedy mają szansę przeżyć. Zdarzyło się, że ktoś uwiązał psa w lesie nad Wisłą. Cud, że ktoś tamtędy przechodził. Uratował mu życie.
- Jak ktoś ma w taki sposób porzucić psa, lepiej niech przyprowadzi go do nas - dodaje komendant. - Rozważymy indywidualnie każdy przypadek, bo wiemy, że nie każdego stać aby wywieźć go do schroniska.
Może ktoś chce przygarnąć psa? Jest w Chełmnie. Szczegóły pod nr tel. 56 676 17 57.