https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zostawił psa Hugo samego na 5 dni, w tym na sylwestra. Sąd w Toruniu: to znęcanie się! Właściciel usłyszał wyrok

Małgorzata Oberlan
Hugo to pies w typie amstaffa. Jego właściciel zostawił go samego w mieszkaniu przy ul. Słowackiego w Toruniu na 5 dni, w tym na pełnego huku sylwestra. Sąd rejonowy w Toruniu ogłosił wyrok dla Adama Ż., uznając go za winnego znęcanie się nad zwierzęciem. Oskarżycielem posiłkowym było TTOPZ reprezentowane przez adwokat Anitę Engler.
Hugo to pies w typie amstaffa. Jego właściciel zostawił go samego w mieszkaniu przy ul. Słowackiego w Toruniu na 5 dni, w tym na pełnego huku sylwestra. Sąd rejonowy w Toruniu ogłosił wyrok dla Adama Ż., uznając go za winnego znęcanie się nad zwierzęciem. Oskarżycielem posiłkowym było TTOPZ reprezentowane przez adwokat Anitę Engler. fb (wszystkie fot.)
Adam Ż. z Torunia zostawił swojego psa Hugo samego w mieszkaniu na 5 dni, w tym na sylwestra. Pies nie miał wody, odpowiedniego pokarmu, zapewnionego spaceru. Wył przez kilka dni, interweniowali sąsiedzi i policja. Jest wyrok w tej sprawie.

Sąd Rejonowy w Toruniu uznał trzydziestoletniego Adama Ż. za winnego znęcania się nad zwierzęciem i skazał go na pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata próby. Poza tym mężczyzna dostał zakaz posiadania zwierząt domowych na 5 lat i ma zapłacić 1000 zł na rzecz Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt. Zasądzono mu też przepadek psa.

Sąd uznał, że właściciel psa rażąco zaniedbał goi pozostawił bez odpowiedniego pokarmu oraz wody, zamkniętego w mieszkaniu na okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku – co stanowi znęcanie się nad zwierzętami w myśl Ustawy o ochronie zwierząt.

- Niestety, podobnych spraw przybywa. Przypadków pozostawiania psów samych w domu nawet na tydzień jest coraz więcej. To tymczasem forma znęcania się nad zwierzęciem i przestępstwo. Warto, żeby ludzie mieli tego świadomość - podkreśla adwokat Anita Engler, która w sprawie psa Hugo reprezentowała TTOPZ przed sądem. Towarzystwo było oskarżycielem posiłkowym.

Ogłoszony w grudniu br. wyrok dla Adama Ż. jest nieprawomocny. Mężczyzna ma prawo się odwołać.

Hugo zostawiony sam domu, a potem porzucony pod schroniskiem w Toruniu

Hugo to młody pies w typie amstaffa. Adam Ż. pozyskał go z pewnej fundacji. - I miał od początku świadomość, że to pies wymagający szczególnej uwagi - zaznacza adwokat Anita Engler.

Do dramatycznych wydarzeń do doszło na przełomie 2022 i 2023 roku. Mający dziś trzydzieści lat Adam Ż. wynajmował mieszkanie przy ul. Słowackiego w Toruniu wraz ze swoją dziewczyną. Ona, jak potem ustalono, dobrze zajmowała się psem. Na Boże Narodzenie wyjechała do rodziny.

Adam Ż. mieszkanie opuścił w okolicy 28 grudnia. Pojechał w rodzinne strony, a potem dołączył do swojej partnerki na sylwestra. Pies Hugo zamknięty sam w mieszkaniu był przez 5 dni - ustalono potem.

Zwierzę nie tylko nie miało zapewnionego odpowiedniego pokarmu, wody i spaceru. Dla Hugo dodatkowym stresem była sylwestrowa noc. Wiadomo, że zawsze pełna jest odgłosów, np. odpalanych petard, które dla zwierząt są wręcz traumatyczne. -To pogłębiło stres i cierpienie psa - mówi adwokat.

Pies wył kolejny dzień, zareagowali sąsiedzi. Zaczęło się poszukiwanie właściciela, także przez spółdzielnie mieszkaniową. Do mieszkania przy ul. Słowackiego został on zatem ściągnięty, a nie przyjechał z własnej inicjatywy. Niewykluczone zatem, że Hugo sam byłby jeszcze dłużej.

Interweniowała policja i TTOPZ. Psa właścicielowi wtedy nie odebrano. Gwarancję właściwej opieki zdawała się dawać jego partnerka. - Nie bez znaczenia w tej sprawie pozostaje fakt, że „opiekun” niedługo później porzucił psa – przywiązał go do bramy Schroniska dla Zwierząt w Toruniu, nie przejmując się co stanie się z nim później - relacjonuje adwokat Anita Engler.

Przywiązał psa przed schroniskiem... Co dziś dzieje się z Hugo?

O tym, jak wyglądało porzucenie Hugo wiadomo za sprawą relacji pana Adama, pracownika schroniska dla zwierząt w Toruniu. Opisał on sytuację ogłaszając zbiórkę pieniędzy na pomoc psu. Potrzebne było m.in. fachowe wsparcie behawiorystów i miejsce w hotelu dla tego typu psów (koszt: 750 zł/ms plus karma).

"18 stycznia 2023 roku na teren schroniska wchodzi młoda para z psem, chcąc go oddać. Zdenerwowani pogryzieniem, którego chwilę wcześniej dopuścił się Hugo wobec jednego z nich, przywiązują psa do słupa oświetleniowego i wychodzą. Po chwili wracają i udaje nam się nieco więcej dowiedzieć. Podczas wyjaśnień okazuje się, że chcieli zostawić Hugo w schronisku, gdyż ten pogryzł mężczyznę w dłoń (podobno bez powodu) i po prostu sobie z nim nie radzą. Jak było naprawdę? W jakich okolicznościach doszło do tego pogryzienia? Odpowiedź na to pytania znają tylko oni, a my nigdy nie dowiemy się jak było rzeczywiście i co miało na to wpływ. Finalnie Hugo został oddany do schroniska i tu zaczęła się nasza znajomość" - opisywał pan Adam.

Było jasnym, że ze względu na okoliczności oddania psa, jak i ogólne bezpieczeństwo pracowników, wolontariuszy i odwiedzających schronisko, Hugo nie mógł zostać w schronisku na dłużej. Pilnie wymagał pracy z behawiorystą, czego schronisko nie zapewnia.

"Od momentu, gdy Hugo trafił do schroniska nie wykazuje wobec mnie żadnych niepożądanych zachowań; nie przejawia żadnej agresji, a wręcz wita mnie codziennie szerokim uśmiechem, i to dosłownie. W kontaktach z nowymi osobami jest jednak ostrożny i zdystansowany. Potrafi obszczekać nieznajomego mu człowieka i wysyła sygnały ostrzegawcze" - relacjonował wtedy pan Adam.

Dzięki zbiórce zebrano niecałe 2,5 tys. zł. Wpłat dokonało 79 osób. Na początek nowego życia Hugo wystarczyło. Trafił pod skrzydła "Fundacji Amstaff". -I pod jej opieką znajduje się do dziś. Jest tzw. trudnym psem, który nie tylko miał ciężki start życiowy, ale i doświadczył wspomnianych traumatycznych wydarzeń w Toruniu. Ale pracują z nim specjaliści i jest zaopiekowany - kończy adwokat Anita Engler.

WAŻNE. Cenna była reakcja sąsiadów z ul. Słowackiego

W sprawie psa Hugo reakcja sąsiadów była właściwa – powiadomili TTOPZ i odpowiednie służby, co doprowadziło do tego, że „opiekun” psa został skazany i przez najbliższe 5 lat nie będzie mógł mieć jakiegokolwiek innego zwierzaka domowego. Reagujcie Państwo na takie sytuacje: znęcanie to nie tylko agresja fizyczna wobec zwierząt! - apeluje adwokat Anita Engler.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska