"Dziś TDT zdecydował, że wszystko jest wykonane jak należy i wydał dokument potwierdzający ten fakt. Mamy zgromadzony śnieg w odpowiedniej ilości, można więc już trenować, a co najważniejsze - za dziesięć dni bez przeszkód przeprowadzić zawody Pucharu Świata" - cieszył się Danikiewcz.
Dyrektor ma prawo do radości, bo jak sam powiedział był to trudny i stresujący proces, obiekt bowiem był wyłączony z ruchu od wiosny ubiegłego roku. Powodem były mikropęknięcia koła napinającego linę kolejki.
"Natychmiast wstrzymaliśmy ruch i rozpoczęliśmy procedury, których wynikiem było złożenie zamówienia na nowe koło u wykonawcy we Francji. Producent w umowie zapewnił, że przyjedzie ono do nas na początku października" - opisywał historię awarii Danikiewicz.
Dodał, że ponieważ zakopiańskie konkursy PŚ zaplanowano w dniach 13-15 stycznia, to był zupełnie spokojny o czas potrzebny do przeprowadzenia tak pracochłonnej operacji, jak montaż kilkutonowego koła. Mijały jednak kolejne miesiące, a francuska firma koła nie dostarczyła.
"Po konsultacjach z ekspertami Transportowego Dozoru Technicznego i PZN podjąłem więc decyzję, że koło zostanie przez wyłonionych w przetargu specjalistów z +Mostostalu+ zespawane. Po zakończeniu tego procesu przeprowadzono 20-godzinne testowanie kolei, wykonano badania techniczne i - jest pozytywna ocena, czyli pozwolenie na użytkowanie" - podsumował Danikiewicz. (PAP)
