Nie sposób oszacować, ile bezpańskich kotów mieszka na osiedli Marianki. Co prawda, ich liczba zaczęła spadać wraz z pojawianiem się drzwi zamykanych elektrycznie i uszczelnieniem okien do piwnic, mimo to co jakiś czas odżywa dyskusja na ich temat. Nie chodzi tyle o same koty, co o dokarmiających je. Zwykle gromy spadają na emerytów wystawiających pojemniki z mlekiem lub zrzucających z balkonu resztki jedzenia. Jedni widzą w tym dobry uczynek, inni dowodzą, że sprzyja to rozmnażaniu się zwierząt mogących roznosić różne choroby. Poza tym, powstaje bałagan. Wszystko wskazuje, że utarczki ograniczają się do wymiany zdań między lokatorami. - Nie przypominam sobie aby ktoś zgłaszał ten problem oficjalnie - mówi Wojciech Przesławski, członek zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu. - W mojej ocenie większy kłopot sprawiają szczury. To dowód na to, że kotów mogących się z nimi rozprawić nie ma tak wiele.
Ptaki opóźniają docieplanie
Przekonali się o tym mieszkańcy jednego z bloków przy al. Jana Pawła II. Zaniepokoiły ich chwiejące się ścianki działowe w piwnicy i związane z tym problemy z domknięciem drzwi. Domyślono się, że coś niedobrego dzieje się z gruntem pod posadzką. Zapadła decyzja o jej skuciu. - Okazało się, że pod piwnicą jest głęboka na 40 cm dziura, gdzie szczury urządziły sobie legowisko - wspomina Przesławski, także kierownik techniczny w SM.
By ograniczyć zanieczyszczanie piaskownic przez psy, wiele placów zabaw należących do SM ogrodzono. Kłopot w tym, że nie wszyscy pamiętają o zamykaniu furtek wejściowych. - Niby drobiazg, ale pamiętanie o nim na pewno przyniesie wymierne korzyści - podkreśla kierownik.
Drobiazgiem nie są natomiast jerzyki, małe ptaki z powodu których może się wydłużyć zaplanowane docieplanie bloków. Ptaki, chronione przez prawo bardzo często zakładają gniazda w szczelinach między płytami. Blok więc nie może zostać ocieplony, dopóki ornitolog nie potwierdzi, że zamontowanie styropianowych płyt nie odbędzie się ze szkodą dla jerzyków.
