- Ze zgłoszenia wynikało, że kradzieży dokonał mężczyzna, który wcześniej deklarował chęć zakupu zdrapek, ale okazało się, że nie ma pieniędzy. Pracownica kolektury powiadomiła o zdarzeniu właściciela punktu oraz policję. Zapisała też numery skradzionych zdrapek - informuje Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji.
Tego samego dnia do innej kolektury w Puławach zgłosił się mężczyzna, który odebrał wygraną w wysokości 300 zł.
- Chwilę później, do punktu przyjechał właściciel i przekazał pracownicy informację o kradzieży dokonanej w innej części miasta. Jak się okazało, w niedługim czasie, do galerii znowu zawitał ten sam mężczyzna. Nie zdążył dokonać żadnej transakcji bowiem domyślna pracownica od razu wezwała ochronę, która go ujęła. Jak się okazało, była to ta sama osoba, która kilka godzin wcześniej ukradła kilkadziesiąt zdrapek w innym miejscu - dodaje Ewa Rejn-Kozak.
Policjanci zatrzymali sprawcę. Okazał się nim 30-latek z gminy Kurów. Za kradzież grodzi do 5 lat więzienia, ale mężczyzna może spodziewać się wyższego wyroku w warunkach recydywy.
- Tych zwierząt już nie spotkasz. Wyginęły za twojego życia
- Tysiące zniczy na najstarszej nekropolii. Niesamowity widok!
- Linia 44 w Lublinie skróciła trasę. Po warzywa nie dojedziesz
- Kibice na meczu Chełmianka - Lechia. Zobacz zdjęcia
- Jeszcze poczekamy na most na Pawiej. Roboty mają poślizg
- Zielony rynek powstaje tuż przy granicy Lublina
