Było ich w sumie pięć. Trzy grasowały w Polsce, 2 w Czechach - pisze dziś "Polska The Times". Nadszedł jednak koniec tajemniczych kotów. Polscy myśliwi je zestrzelili.
Tajemniczy kot w różnych częściach kraju zagryzał duże leśne zwierzęta i wzbudzał popłoch wśród gospodarzy. Choć do tej pory zgłaszane są spotkania z dużymi kotami, służby są już spokojne. "Polska The Times" ustaliła, że zwierzęta - jak się okazało prawdziwe drapieżne pumy - uciekły z nielegalnej hodowli w Czechach, a w Polsce zostały zastrzelone. W wielkiej tajemnicy.
Jak się też okazuje, odstrzał pum był zgodny z prawem. Nie są one bowiem w Polsce chronione. A artykuł 125 ustawy o ochronie przyrody mówi wyraźnie, że zwierzęta nieobjęte ochroną mogą być zabijane, gdy zachodzi zagrożenie dla bezpieczeństwa powszechnego. A takie realne zagrożenie zdaniem służb istniało.
NO TAK TO TYLKO POLACY POSTĘPUJĄ ZAMIAST ROZWIĄZAĆ PROBLEM PO LUDZKU TO LEPIEJ OD RAZU GO ZLIKWIDOWAĆ!!!WSTYD CO SIĘ DZIWIĆ KTOŚ Z KIMŚ ZADRZE TO CO OD RAZU ZABIJAJĄ ZAMIAST SZUKAĆ ROZWIĄZAŃ TAK TO DZIAŁA W POLSCE ZAMIST UŚPIĆ UMIEŚCIĆ W OGRODZIE ZOOLOGICZNYM TO NAJLEPIEJ ZABIĆ SZKODA GADAĆ!!!!!!
z
ziemek
W dniu 04.08.2009 o 09:36, ~Tomi~ napisał:
Super! Chwała myśliwym! A tych idiotów obrońców przyrody, postulowałbym zamknąć w klatce z pumą, skoro ją tak kochają.
I ciebie k r e t y n k u Tomi do tej klatki przede wszystkim!! Żyj w swej głupocie nadal! Umieraj w bólach!!
~Tomi~
Super!
Chwała myśliwym!
A tych idiotów obrońców przyrody, postulowałbym zamknąć w klatce z pumą, skoro ją tak kochają.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl