Pusto na trybunach. Niektóre kluby tracą kilkadziesiąt tysięcy zł tygodniowo!
Hale i stadiony bez kibiców do odwołania. Co to oznacza dla regionalnego sportu? W niektórych wypadkach nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych strat w każdy weekend. W regionie najwięcej straci Anwil Włocławek, to setki tysięcy złotych. Ale są też kluby, które na lockdownie zyskają.
Sprawdzamy: czy szykują się zwolnienia? Gdzie i za ile można oglądać mecze w telewizji? Co z karnetami?
Na następnych zdjęciach kolejne informacje. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.
Pusto na trybunach. Niektóre kluby tracą kilkadziesiąt tysięcy zł tygodniowo!
Żaden klub w regionie nie straci takich pieniędzy na pandemii jak Anwil Włocławek. Koszykówka w tym mieście jest sportową religią i ma rzesze wiernych wyznawców. Od kilku sezonów Hala Mistrzów pękała w szwach, do tego stopnia, że rok temu ilość miejsc została jeszcze powiększona. To oznacza wielkie zyski w czasach prosperity, ale też poważniejsze straty w erze lockdownu.
W ubiegłym sezonie klub zdecydowaną większość miejsc sprzedał w postaci karnetów. Ich średnia cena to 1000 zł, więc przychód - łącznie z biletami - mógł wynieść nawet 3 mln zł. Ostatecznie było dużo niższy, bo sezon został przerwany, ale to tylko obrazuje skalę strat klubu.
Teraz przed drużyną seria ośmiu domowych meczów bez kibiców. Za organizację każdego klub zapłaci kilkanaście tysięcy złotych, wpływy będzie miał zerowe.
Na następnych zdjęciach kolejne informacje. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.
Pusto na trybunach. Niektóre kluby tracą kilkadziesiąt tysięcy zł tygodniowo!
W Polskim Cukrze potrafili w najlepszych sezonach zarobić na biletach nawet 1,5 mln zł. Jak z budżetem sąsiednich Twardych Pierników? - Krótko i zwięźle: nie domyka się. Na razie straty szacujemy na kilkaset tysięcy złotych, jeśli trybuny zamknięte zostaną na dłużej - przyznaje prezes Piotr Barański.
Przy 25-procentowym zajęciu trybun Areny Toruń Polski Cukier byłby w stanie wyjść na zero, teraz musi dopłacać do organizacji każdego spotkania kilkanaście tysięcy złotych. - Planujemy działania osłonowe i przygotowujemy dodatkową ofertę dla naszych najwierniejszych kibiców. W najbliższych dniach poinformujemy o szczegółach - podkreśla Barański.
Na następnych zdjęciach kolejne informacje. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.
Pusto na trybunach. Niektóre kluby tracą kilkadziesiąt tysięcy zł tygodniowo!
Na razie w klubach regionu nie ma tematów renegocjacji kontraktów lub odchudzania kadry zawodniczej. Niewykluczone jednak, że w kolejnych miesiącach będzie to nieuchronne, żeby ratować finanse klubów. Na razie wszyscy liczą, że kibice wrócą wkrótce na trybuny.
- Musimy się z tym oswoić, to świeża sytuacja i na dziś za szybko na radykalne decyzje - mówi Bartłomiej Dzedzej, prezes Enea Astorii Bydgoszcz. I przypomina, że jeszcze latem kluby liczyły na otwarcie 50 procent trybun. - To jest problem, bo w budżecie każdy klub jednak zakładał wpływy z biletów. Dzięki wsparciu sponsorów nasz budżet jest stabilny, nie musimy martwić się przeszłością, a jedynie koncentrować na wyzwaniach w przyszłości.
Na następnych zdjęciach kolejne informacje. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.
Na następnych zdjęciach kolejne informacje. Aby przejść do galerii, przesuń zdjęcie gestem lub naciśnij strzałkę w prawo.
