Zobacz wideo: Targi pracy dla osób z niepełnosprawnościami w Bydgoszczy
Kilka dni temu w centrum Bydgoszczy zawaliła się ściana kamienicy przy ul. Grodzkiej 4. Wewnątrz byli ludzie. Budynek był zarządzany przez wspólnotę, Administracja Domów Miejskich miała w niej 35 procent udziałów. jak doszło do tego, że dom wciąż był zamieszkały skoro już w sierpniu Powiatowy Inspektor nadzoru Budowlanego nakazał opróżnienie kamienicy z uwagi na jej fatalny, zagrażający życiu mieszkańców stan?
Będą pytania do prezydenta Bydgoszczy
- Na razie mam jeszcze za mało faktów, żeby na to pytanie odpowiedzieć - mówi Jarosław Wenderlich, przewodniczący klubu radnych PiS. - Interpelacja do prezydenta w tej sprawie trafi na jego biurko w piątek (15.10). na pewno będziemy tę sprawę badać. Przecież nie tak dawno przegłosowaliśmy uchwałę o ustanowieniu Parku Kulturowego Stare Miasto, który ma chronić tego rodzaju obiekty. W jakiej odległości znajduje się ta kamienica od ratusza? W niewielkiej. I nikt nie widział, co się dzieje?
Brutalna polityka ADM?
Mieszkańcy wspólnot mieszkaniowych z udziałem miejskiej spółki zwracają uwagę na fatalne przepisy dotyczące funduszy remontowych poszczególnych kamienic.
Na facebookowym profilu Absurdy ADM Bydgoszcz dokładnie opisano ten mechanizm.
- Polityka Spółki ADM związana z funduszem remontowym jest dość brutalna - czytamy. - W budynkach w pełni należących do zasobów gminnych lokator zobowiązany jest jedynie do opłacania czynszu za wynajmowany lokal, właściciel, czyli gmina, ma na swoich barkach dbanie o stan techniczny budynku. Sytuacja zmienia się jednak w chwili sprzedaży pierwszego lokalu - wskutek tego działania zawiązuje się wspólnota mieszkaniowa. Od tego momentu powstaje fundusz remontowy. Nie ma najmniejszego znaczenia, że w budynku znajduje się np. 20 lokali gminnych i tylko jeden prywatny, ADM musi wpłacać na konto funduszu remontowego ustaloną uchwałą stawkę za metr kwadratowy. Nie ma również znaczenia, że lokale są niezamieszkałe, tzw. pustostany, bo za nie ADM również musi uiszczać opłaty funduszu remontowego.
To Cię może też zainteresować
Brutalizm polityki Spółki ADM ma polegać na tym, że ADM tak zabezpiecza się w przypadku sprzedaży komunalnych lokali, że w regulaminie wydatkowania funduszu remontowego nadaje sobie prawo wypłaty środków zgromadzonych na koncie funduszu. W ten sposób każdy właściciel może wypłacić zgromadzone środki w chwili sprzedaży.
- W rezultacie najemca kupujący od gminy lokal, za który płacił przez lata horrendalnie wysoki czynsz w budynku który nigdy nie był remontowany, a lokal najemca wyremontował na własny koszt, będzie miał do zapłacenia całość funduszu remontowego, ponieważ gmina zabezpieczyła sobie prawo odzyskania zapłaconych składek - zwracają uwagę mieszkańcy, radząc - wszyscy, którzy złożyli wnioski o wykup mieszkania komunalnego we wspólnocie, powinni sprawdzić, czy ADM nie wycofała wkładów na fundusz remontowy. Jeśli tak, to trzeba się liczyć z tym, ze wspólnota się upomni o wpłacenie brakujących środków!
A przepisów nie ma
- Nie ma jednoznacznego przepisu w tym zakresie. Jeżeli jednak Wspólnota Mieszkaniowa zdecyduje się na taką regulację, podejmuje stosowną uchwałę w tej sprawie - informuje Magdalena Marszałek, rzecznik ADM.
Rzecznik podkreśla, że możliwość wypłacenia nadwyżki środków zgromadzonych przez właścicieli lokali w chwili ich zbycia reguluje odpowiednia uchwała członków wspólnoty mieszkaniowej.
