https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Putin namiesza także na naszych polach - komentuje Lucyna Talaśka-Klich

Lucyna Talaśka-Klich
Obraz klimkin z Pixabay
Jeśli lubicie warzywa, to muszę was zmartwić. W tym roku nasi rolnicy chętniej będą uprawiać zboża czy rzepak, niż na przykład marchewki.

Za całym tym zamieszaniem na rynkach rolnych stoi Putin. Bo wojna w Ukrainie zmieniła wszystko. Spichlerz Europy na razie nie wyprodukuje tyle ziarna, co przed wojną. A jeśli nawet cokolwiek urośnie na żyznej, ukraińskiej ziemi, to nie ma pewności, że Putin pozwoli plony zebrać.

Sytuacja na Wschodzie doprowadziła do szaleństwa cenowego na giełdach rolnych. Sami rolnicy przyznają, że rzepak jest „kosmicznie” drogi, ceny pszenicy - choć się wahają - też są bardzo wysokie.

To też może Cię zainteresować

Dlatego niektórzy rolnicy zdecydowali, że więcej pól przeznaczą pod uprawy zbóż i rzepaku. Kosztem np. warzyw, których ceny nie wzrosły tak bardzo jak koszty produkcji. Co prawda na sklepowych półkach podwyżki już są widoczne, ale producenci warzyw muszą toczyć boje o każde 10 groszy za kilogram towaru, który po drodze do sklepu często drożeje o sto procent.

Mało tego - niektóre sklepowe marże na warzywa wynoszą nawet kilkaset procent! Rolnicy od wielu lat postulują, żeby rynek ucywilizować i ustawowo wprowadzić marże maksymalne. Mówią o 30 - 40 procentach. Zyskaliby zarówno rolnicy jak i konsumenci. Sklepy też by zarobiły, chociaż mniej.

Pewien gospodarz, którzy za kilogram marchwi dostawał ostatnio ok. 60 groszy, woli postawić na zboża. Uprawa pszenicy jest mniej pracochłonna, a może przynieść większy dochód.

Jednak i w tym przypadku ryzyko jest duże. Bo środki do produkcji zbóż i rzepaku są bardzo drogie i to się w najbliższym czasie raczej nie zmieni. Jeśli wojna szybko się nie zakończy, to cena za ziarno będzie nadal wysoka, ale obawiam się, że drogi gaz utrzyma wysokie ceny nawozów.

To też może Cię zainteresować

- Coraz częściej czuję się jak hazardzista - stwierdził rolnik z Kujaw. - Ustalanie struktury upraw przypomina grę w ruletkę. Więcej pól obsiałem pszenicą i nie wiem, czy nie będę tego żałował. A może to będzie „złoty strzał”?

Żeby było jasne - zdecydowana większość naszych rolników nie lubi hazardu i woli stabilizację. Nie zależy im też na wielkich, ale krótkotrwałych zyskach, bo przyzwyczaili się, że potem z tych pieniędzy trzeba zasypywać dziury w budżetach gospodarstw.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rolnictwo

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska