- Kiedy po raz pierwszy dziewczyna powinna zapukać do gabinetu ginekologa?
- W ciągu trzech lat od wystąpienia pierwszej miesiączki. Dziewczyny dojrzewają między jedenastym a piętnastym rokiem życia.
- Powinny przyjść do lekarza, nawet jeśli się dobrze czują?
- Nawet wtedy.
- Ale po co?
- Żeby się przekonać, czy rzeczywiście wszystko jest w porządku. Między piętnastym a osiemnastym rokiem życia dziewczyna osiąga dojrzałość płciową. To wielka transformacja. Wyobraźmy sobie homara, który w pewnym momencie musi zrzucić skorupę, żeby urosnąć. Wtedy narażony jest na wszelkie niebezpieczeństwa. Podobnie jest z dziewczynami - w trakcie uzyskiwania dojrzałości, tracą odporność z poprzedniego okresu. Dlatego w tym wieku młode kobiety powinny być pod szczególną opieką lekarską. Lekarz wykryje wszelkie problemy: zapalenia narządów płciowych, nieprawidłowe krwawienia, guzy łagodne i złośliwe.
- Brzmi groźnie.
- Guzy zdarzają się rzadko. W tym wieku to tylko nikły procent wszystkich schorzeń. Najczęściej dziewczyny narażone są na liczne zakażenia, które mogą się objawiać na przykład upławami, to znaczy wszelkiego rodzaju wydzielinami, które nie są krwawieniem miesiączkowym. Zwykle dziewczyny nie zdają sobie sprawy, że takie wydzieliny to coś niepokojącego i należy to leczyć.
- A jeśli uznają, że to coś mało ważnego i nie pójdą do lekarza?
- Po pierwsze to duży dyskomfort fizyczny. Po drugie nieleczone upławy mogą doprowadzić do zakażenia macicy i jajowodów, a w konsekwencji do bezpłodności. Zresztą w ogóle warto przyjść i po prostu porozmawiać. Wiadomo, jak wygląda wychowanie seksualne w szkołach. Prawie go nie ma. Rodzice nie zawsze chętnie rozmawiają na temat dorastania. A lekarz odpowie na każde, nawet najbardziej intymne pytanie.
- Zawsze wizyta wiąże się badaniem?
- Jeśli po rozmowie okaże się, że wszystko jest w porządku, nie ma powodu, żeby badać szczegółowo. Powinny być natomiast zbadane piersi.
- Co powinno niepokoić?
- Na piersiach wszelkiego rodzaju zgrubienia. Poza tym wymienione już upławy, a także nietypowe krwawienia oraz bolesne miesiączki.
- I jak to się leczy?
- Zwykle farmakologicznie, choć czasem konieczne są zabiegi. W XXI wieku prawie bezbolesne. Leczenie poprzedza cykl badań.
- Jak często dziewczęta powinny pojawiać się w gabinecie, jeśli wystąpi problem?
- W zależności od rodzaju choroby leczenie trwa od dwóch tygodni do kilku miesięcy.
- Z czym najczęściej przychodzą dziewczyny w wieku od piętnastu do osiemnastu lat?
- No cóż - z prośbą o przepisanie tabletek antykoncepcyjnych. Granica inicjacji seksualnej, wbrew temu, co sądzą pedagodzy, bardzo się obniżyła.
- I pan przepisuje te tabletki?
- Z prawnego punktu widzenia ginekolog nie może zapisać środków antykoncepcyjnych dziewczynie niepełnoletniej. Przepisuje je tylko w przypadku, gdy wymaga tego stan zdrowia, na przykład nieprawidłowy poziom hormonów, który objawia się nieregularnymi miesiączkami. Jednak pigułki mają działanie pozytywne i negatywne. Między innymi powodują większą krzepliwość krwi, co jest niebezpieczne zwłaszcza u dziewcząt palących. Gęstsza krew może być zagrożeniem nawet dla życia. Bo jeśli zrobi się skrzep i trafi do mózgu, może spowodować śmierć.
- Ale czasem przepisuje pan jednak tabletki.
- Jeśli dziewczyna przyjdzie z matką, która wysłucha wszystkich informacji o zagrożeniach. Ale to nie wystarczy. Trzeba jeszcze przeprowadzić szczegółowe badania, bo prawidłowo monitorowane stosowanie pigułek hormonalnych jest bezpieczne. Badania trzeba okresowo powtarzać. Na pewno nie polecałbym jednak pigułek osobom, które współżyją sporadycznie.
- W takim razie co pan poleca dziewczynom, które chcą rozpocząć współżycie?
- Prezerwatywy, galaretki, żele lub metodę termiczną. To nieagresywne metody, ale mniej skuteczne. Można używać dwóch, trzech metod jednocześnie.
- W jakim stopniu, procentowo, zabezpieczają takie alternatywne metody?
- Mniej więcej w pięćdziesięciu procentach. To... takie sobie zabezpieczenie.
- A czy ginekolodzy mogą powiedzieć, że pojawiły się problemy, których nie było jeszcze kilka lat temu?
- Owszem. Coraz więcej dziewcząt się odchudza, w związku z tym coraz więcej zapada na anoreksję lub bulimię. Niewiele jednak zdaje sobie sprawę, że te choroby, zwłaszcza anoreksja, powodują zahamowanie cyklu miesiączkowego, co w ostrej postaci choroby może być nieodwracalne. Zaburzenia cyklu trzeba leczyć, ale pacjentka powinna także udać się do psychologa.
