Fragment apelu
Fragment apelu
Pomimo iż takie działania nie wydają się być sprzeczne z prawem, to jednak narażają one na szwank dobre imię najwyższego urzędu w mieście i psują wizerunek Bydgoszczy.
A w apelu przygotowanym przez radnych PiS, miał znaleźć się między innymi fragment, że "Rada Miasta Bydgoszczy wzywa Prezydenta Miasta Konstantego Dombrowicza do zaniechania działań, które mogą budzić uzasadnione podejrzenia o nadużywanie Urzędu do promocji jednego z kandydatów do Parlamentu Europejskiego"
Jednym z kandydatów jest oczywiście Konstanty Adam Dombrowicz, syn prezydenta Bydgoszczy, który kandyduje do europarlamentu. Zaczęło się od plakatów i spotów reklamowych, na których Konstanty Dombrowicz senior zach ęca do głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Konstanty Dombrowicz, prezydent Bydgoszczy, zawiesił działanie swojej prywatnej strony internetowej. Wszyscy, którzy ją teraz chcą odwiedzić, zostają przekierowani na stronę..Konstantego Adama Dombrowicza. W dodatku regularnie spotyka się z mieszkańcami bydgoskich osiedli, chociaż ostatnio prawie tego nie robił.
- Prezydent wydaje publiczne pieniądze, żeby promować swojego syna - nie mają wątpliwości radni PiS. Po odrzuceniu ich apelu przez radę, zwołali specjalną konferencję prasową.
- Rada miała szansę, żeby pokazać, że jest z bydgoszczanami - mówił Marek Gralik, radny PiS. - Niestety, skompromitowała się i stała się zakładnikiem prezydenta. Jak duże musi być uzależnienie Platformy Obywatelskiej od Konstantego Dombrowicza, że głosuje przeciwko naszemu apelowi.
Stefan Pastuszewski, radny PiS, znany z dosadnych i obrazowych porównań, stwierdził wręcz: - Jak ktoś czuje się niedowartościowany, to pcha się na afisz.
- Nie liczę na to, że prezydent się do tego apelu dostosuje. Ugruntuje to tylko Konstantego Dombrowicza w przekonaniu, że robi słusznie - mówił Gralik.
Prezydent niechętnie odpowiadał na pytania. - Nie ma tu czego komentować - stwierdził krótko. - Każdy ma prawo dyskutować i zgłaszać apele, również radni Prawa i Sprawiedliwości.