Kobieta, rozpętała burzę wokół naboru uczniów do liceów. Za jej sprawą kuratorium oświaty wykazało nieprawidłowości popełnione podczas rekrutacji do grudziądzkich szkół. "Pomorska" o tej kontrowersyjnej sprawie informowała wielokrotnie.
Nie mieli wglądu do opinii kuratora
Jako autorka skargi, Kaczmarek-Sławińska interesowała się jej dalszym losem. Postanowiła przysłuchiwać się radnym, gdy będą o niej dyskutowali.
- Po wejściu do sali usłyszałam, że moja obecność jest bezzasadna - twierdzi Katarzyna Kaczmarek-Sławińska. - Liczyłam, że komisja będzie chciała rzetelnie podejść do sprawy, że wysłucha co mam do powiedzenia. Tym bardziej, że dysponuję opinią kuratora oświaty, do której radni - jak się okazuje - nie mieli dotąd wglądu.
Zawróceni z drogi
Ustawa o samorządzie gminnym
Art. 11 b
"Jawność działania organów gminy obejmuje w szczególności prawo obywateli do uzyskiwania informacji, wstępu na sesje rady gminy i posiedzenia jej komisji, a także dostępu do dokumentów wynikających z wykonywania zadań publicznych, w tym protokołów posiedzeń organów
gminy i komisji rady gminy".
Kobieta nie chcąc wdawać się w słowne utarczki opuściła salę. Wraz z nią wyszedł też przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego, który również zamierzał przysłuchiwać się obradom.
- Dla mnie było jasne, że skoro mieszkańców się wyprasza, to ja też nie jestem mile widziany - mówi Henryk Sokołowski z ZNP.
Z korytarza Ratusza zawrócili ich radni Sławomir Szymański (PiS) i Łukasz Mizera (radny niezależny).
- Przecież posiedzenia komisji są jawne i każdy mieszkaniec ma prawo na nie przyjść - wyjaśniają.
O jawności pracy komisji mówią zarówno ustawa o samorządzie gminnym jak i regulamin Rady Miejskiej.
Przeczytaj też: Grudziądz. Jan Sikorski będzie patronem ronda przy II Liceum Ogólnokształcącym
Przewodnicząca miała wątpliwości
Dlaczego, więc wyproszono słuchaczy? - Nikt nie został wyproszony - upiera się Joanna Iwanowska, przewodnicząca komisji edukacji. - Miałam wątpliwości, czy skarga na prezydenta powinna być rozstrzygana w szerszym gronie, dlatego zarządziłam głosowanie. Ci państwo zostali do końca.
Nie chcą mieć pełnej wiedzy
Krytyki na zachowanie radnych PO nie szczędzi Sławomir Szymański: - Naczelnik wydziału edukacji i wiceprezydent robią wszystko, żeby radni mieli dostęp tylko do częściowej informacji na temat przebiegu rekrutacji w I i II LO. Pełną prawdę znają rodzice uczniów, ponieważ oni dysponują opinią kuratora, który wytknął nieprawidłowości. Chcieli się tym podzielić, ale uniemożliwiono im to.
Z komisji edukacji do rewizyjnej
Ostatecznie podczas obrad komisji edukacji postanowiono... skargą na prezydenta się nie zajmować. Została skierowana do rozpatrzenia przez komisję rewizyjną. Dlaczego?
- Decyzję podjęliśmy w głosowaniu- ucina radna Iwanowska.
Warto zaznaczyć, że o ile w komisji edukacji zasiadają również członkowie opozycji, to w składzie komisji rewizyjnej - są wyłącznie przedstawiciele Platformy Obywatelskiej.
- Będę prosił przewodniczącego tej komisji, aby rodzice mogli się wypowiedzieć i zrobię wszystko, żeby do każdego radnego dotarła opinia kuratora oświaty - podkreśla Sławomir Szymański. - Chcę, aby każdy z moich kolegów, głosując nad zasadnością tej skargi miał pełną wiedzę o zaistniałej sytuacji, a co za tym idzie wziął odpowiedzialność za swoją decyzję.
Pismo kuratorium dostał już m.in. Łukasz Mizera: - Wynika z niego jasno, że popełniono wiele błędów - ocenia.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje