Radny miejski Michał Piechel zapytał prezydenta Jacka Sutryka, czy miasto będzie płaciło odszkodowanie mieszkańcom, którzy zachorują na choroby odkleszczowe. Piechel przypomniał o wydanym przez Jacka Sutryka zakazie koszenia na terenach miejskich i apel o niekoszenie na terenach wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Radny zwrócił uwagę, że niekoszenie traw może zwiększyć zachorowalność na najpoważniejsze choroby przenoszone przez kleszcze, takie jak kleszczowe zapalenie mózgu mogące doprowadzić nawet do śmierci chorującego czy mogąca mieć poważne konsekwencje borelioza.
Na interpelację radnego odpowiedział wiceprezydent miasta Adam Zawada, który zalecił, żeby mieszkańcy sami zaszczepili się przeciw chorobom odkleszczowym.
Wiceprezydent wskazał także, że nie ma oficjalnego dokumentu zakazującego koszenia, ale przyznał jednocześnie, że są „wewnętrzne wytyczne” zalecające „zrezygnowanie z koszenia całych trawników, póki nie spadnie obfity deszcz”. Adam Zawada twierdzi też, że nie ma związku pomiędzy wysokością traw, a liczbą kleszczy.
Tymczasem zajmujący się badaniem pasożytów w przyrodzie dr Jarosław Pacoń z wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego przekonuje, że dużo zieleni i wilgoć to warunki sprzyjające kleszczom, a niekoszenie traw poprawia ich warunki bytowe. - We Wrocławiu kleszczy jest bardzo dużo. Niekoszenie trawy, korzystne dla środowiska, może sprzyjać także kleszczom – zaznacza naukowiec i dodaje, że kleszcze bytują na wysokości do kilkunastu do trzydziestu kilku centymetrów. po wejściu na koniec gałązki czy źdźbła trawy czekają z rozsuniętymi przednimi kończynami. - Nie mają oczu, więc coś musi się o nie otrzeć. To mogą być jeansy, łydka, skarpetki, bok zwierzęcia: sarny, dzika, lisa lub jeże czy łasicowate – tłumaczy dr Jarosław Pacoń.
Zalecenia dotyczące koszenia, o których wspominał wiceprezydent Adam Zawada powodują, że zostaje niewiele czasu na zadbanie o trawniki. Miasto nie kosi, gdy jest sucho, bo wtedy trawa bardzo wolno rośnie, a po koszeniu zostaje klepisko. Natomiast, kiedy pada nie należy rozjeżdżać rozmiękczonej gleby, by skwery przez opony kosiarek nie zamieniły się w błoto. Po opadach z kolei trawa rośnie bardzo szybko, więc kosiarki muszą pracować znacznie wolniej.
Szczepionka przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu kosztuje około 300 – 400 zł za wszystkie potrzebne dawki.
