Rajca oświadczył, że w przyszłorocznym budżecie planuje się wkład własny do remontu budynku w Marcinkowie w kwocie 285 tys. złotych oraz 168 tys. złotych na wypłaty dla wychowawców na cztery miesiące.
- Budowanie placówki w Marcinkowie nie ma żadnego uzasadnienia logicznego i finansowego. Wystarczy wejść na stronę internetową Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy, żeby zobaczyć, że w Kujawsko-Pomorskiem jest kilkadziesiąt miejsc wolnych w domach dziecka, żeby zobaczyć, że w Trzemesznie i Gnieźnie jest razem pewnie z dwadzieścia miejsc wolnych, a w całym wielkopolskim jest kolejnych kilkadziesiąt. Na czym panie starosto opierał pan swoje przekonanie, że należałoby tę placówkę budować? Z czego wynika analiza, skoro cztery miesiące utrzymania opiekunów kosztuje prawie 200 tys. zł? Od razu mi się rodzi porównanie z tym, co robi burmistrz Strzelna. Kupuje kolejny autokar do przewozu dzieci, chociaż wynajęcie kosztuje połowę mniej. Dokładnie taka sama wykładnia. Rozumiem, że jest to pańskie przeczucie - oznajmił.
- Nie można wykonywać działań, które są nieuzasadnione matematycznie i logicznie, służą tylko i wyłącznie poprawieniu swojego wizerunku politycznego - dodał.
To są ludzkie dramaty
Starosta Tomasz Barczak przypomniał, że na terenie powiatu mogileńskiego nie ma ani jednej tego typu placówki, a ma ona powstać także przy wsparciu środków z Unii Europejskiej. Są to pieniądze do wykorzystania w przyszłym roku.
- Łączyć to z wizerunkiem wyborczym? Nie wiem o co tutaj chodzi. Wiązać dobro dziecka z wizerunkiem starosty w przyszłych wyborach to panie radny, w tym miejscu, na takiej sesji, to jest chyba trochę nie w porządku - powiedział.
Poprosił też Marię Konkiewicz, szefową Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Mogilnie o ustosunkowanie się do tematu.
Ta przypomniała, że w Marcinkowie ma powstać placówka typu socjalizacyjnego dla czternaściorga dzieci.
- Na mapie województwa kujawsko-pomorskiego jesteśmy jednym z dwóch powiatów, który nie ma placówki opiekuńczo-wychowawczej. Rzeczywiście są wolne miejsca w województwie kujawsko-pomorskim. Tendencja od dwóch miesięcy jest taka, że pojawiają się miejsca wolne. Inowrocław na 96 miejsc, ma dwa miejsca wolne, Brodnica na 46 miejsc, ma dwa miejsca wolne - usłyszeliśmy.
Dalej oświadczyła, że nie ma co opierać się na statystykach. Nawet nadzór wojewody doradził, by nie kierować się tym tropem. W sytuacji, gdzie w jednej lokalizacji są dwa miejsca wolne, w drugim jedno, nie można umieść czterech czy pięciu osób. Podała przykład, gdzie dwa lata temu zabierano interwencyjnie pięcioro rodzeństwa. Dzieci przebywają obecnie w trzech rodzinach zastępczych.
- Jeżeli rodzeństwo zostanie rozdzielone a rodzina biologiczna nie ma samochodu, to jest problem dla utrzymania kontaktu, więzi - zauważyła.
Na koniec powiedziała: - To nie jest rachunek ekonomiczny. To są życiowe, ludzkie dramaty. To są dzieci, których nie można rozdzielać, wywozić jedno tu, drugie tam i trzecie gdzie indziej.
Zobacz także: https://pomorska.pl/budynek-do-rozbiorki-bedzie-wolny-plac-pod-jakie-inwestycje-dociekali-rajcy-w-mogilnie/ar/11555037
Placówka niepożądana?
- Trudno się nie zgodzić z tym, co powiedziała pani kierownik. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem, jedynym, poprawnym jest rodzina, nie placówka. Placówka to ostateczność, placówka to skraj - głos ponownie zabrał Dariusz Chudziński.
Przypomniał jednak, że kiedy ministrem pracy i polityki społecznej była Jolanta Fedak zabroniono kierowania dzieci do lat 10 do placówek. - Po to się pojawiła piecza rodzinna. Ja mówię o budowaniu instytucji. Przekazanie tych pieniędzy na pieczę rodzinną, na pokonywanie trudności rodzinnych, byłoby całkowicie uzasadnione. Wtedy już była mowa o tym, żeby wygaszać domy dziecka, żeby przebudowywać je, tak jak zrobiono to w Inowrocławiu, na samodzielne grupy wychowawcze. Jeśli chodzi o ekonomię panie starosto, nie ma dwóch zdań. Buduje pan placówkę, która za chwilę może stać się niepożądaną na naszym rynku, jest niewskazana - powiedział.
Dodał, że 1 listopada znowelizowano listę wolnych miejsc w placówkach opiekuńczo-wychowawczych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. - 1 listopada znowelizowano taką samą listę na terenie województwa wielkopolskiego. Każdy z nas może w każdej chwili wejść w internet, sprawdzić i wyświetli się cała lista miejsc wolnych w placówkach opiekuńczo-wychowawczych na terenie każdego województwa - dowiedzieliśmy się.
Wniosek odrzucono
W kwestii domu w Marcinkowie wypowiedział się także radny Jakub Dąbek. - Mam przyjemność pracować w ośrodku pomocy społecznej i każdego dnia widzę, jak koleżanki spotykają się z potężnymi problemami jeśli chodzi o rodziny, w których jest zagrożenie odebraniem dzieci. Wiem, ile je to kosztuje. Analizowanie, czy wróżenie z fusów ile tych dzieci będzie, jest trudne.
Rajcy odrzucili wniosek radnego Chudzińskiego o przekazanie 168 tys. zł i 285 tys. złotych na termomodernizację szpitala w Strzelnie (jedna osoba była "za", dziewięcioro rajców przeciw, od głosu wstrzymało się sześć osób). Również zarząd w przerwie sesji nie przychylił się do wniosku.