Chodzi o sytuację, gdy radny zostanie skazany prawomocnym wyrokiem przez sąd za umyślne przestępstwo, ale sąd nie orzeknie zawieszenia praw publicznych. W ocenie składającego skargę konstytucyjną b. radnego Marka Ch., ordynacja wyborcza do rad gmin, pozwalająca na wygaśnięcie mandatu radnego jedynie w wyniku wyroku sądowego, jest niezgodna z konstytucją.
Trybunał nie zgodził się z argumentacją skarżącego. Przewodniczący Marek Mazurkiewicz uzasadniał, że przepisy ordynacji wyborczej nie naruszają przepisów konstytucji, która gwarantuje równe dla wszystkich zasady wyborcze oraz zasady wyłączania czynnego prawa wyborczego.
Zgodnie z konstytucją i zapisami ordynacji wyborczej do samorządów, wszyscy mają równe prawa przy ubieganiu się o tę funkcję i znają kryteria, które będą stosowane podczas jej pełnienia.
Marek Ch. został skazany wyrokiem sądowym, nie orzeczono jednak w stosunku do niego kary pozbawienia praw publicznych i wyborczych. Mimo to jego Rada Miasta podjęła uchwałę stwierdzającą wygaśnięcie jego mandatu. Marek Ch. wniósł skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego o uchylenie tej uchwały. NSA jednak skargę oddalił. Marek Ch. nie był zadowolony z wyroku Trybunału. "Nie będą już szukał sprawiedliwości w sądach tylko na ulicy" - mówił. Jego skarga trafiła też do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
(PAP)
Radny z wyrokiem traci mandat
Radny, który w trakcie kadencji został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo, traci mandat i jest to zgodne z konstytucją - orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny.
