https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ubezpieczał ludzi a oni ginęli! "Anioł Śmierci" z Torunia nie godzi się na dożywocie. Obrońca: będzie apelacja

Małgorzata Oberlan
Adwokat Adam Wygralak, obrońca Macieja B. zapowiada apelację. 12 lutego br. Sąd Okręgowy w Toruniu skazał jego klienta na dożywotnie więzienie. Po pierwsze za celowe wywołanie pożaru w wieżowcu i uśmiercenie pani Marii, lokatorki.
Adwokat Adam Wygralak, obrońca Macieja B. zapowiada apelację. 12 lutego br. Sąd Okręgowy w Toruniu skazał jego klienta na dożywotnie więzienie. Po pierwsze za celowe wywołanie pożaru w wieżowcu i uśmiercenie pani Marii, lokatorki.
W lutym br. Sąd Okręgowy w Toruniu skazał Macieja B. na dożywocie. Przede wszystkim za celowe podpalenie mieszkania pani Marii i zabicie jej po to, by zainkasować pieniądze z polisy ubezpieczeniowej. Już dziś wiadomo, że ten wyrok sprawy nie kończy.

-Będziemy się od niego odwoływać do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Nie chodzi tylko o wymiar kary, ale całość orzeczenia - z uznaniem winy. Mój klient od początku sprawy podkreśla, że nie wywołał pożaru w wieżowcu, nie miał też zamiaru i nie doprowadził do śmierci lokatorki - mówi "Nowościom" adwokat Adam Wygralak, obrońca Macieja B.

Obrońca: do karnych zarzutów Maciej B. się nie przyznaje, a ubezpieczenia to sprawy cywilne

Chodzi o głośną w całym kraju sprawę przedsiębiorcy ochrzczonego przez tabloidy "Aniołem Śmierci z Torunia". 12 lutego br. Sąd Okręgowy w Toruniu skazał go na dożywotnie więzienie i utratę praw publicznych przez dekadę. Uznał jego winę we wszystkich zarzucanych mu czynach (pomijając jedno przedawnione pomocnictwo w aborcji).

Maciej B. uznany został po pierwsze za winnego wywołania pożaru w wieżowcu przy Szosie Lubickiej w Toruniu (w nocy 20 grudnia 2021 roku) i zabójstwo w ten sposób pani Marii, 68-letniej lokatorki. Co ważne - zabójstwo dokonane z pobudek zasługujących na szczególne potępienie. Celem sprawcy było zainkasowanie pieniędzy z polisy na życie - był do tego osoba uposażoną.

W procesie w Toruniu udało się jednak udowodnić winę Macieja B. także w innym zakresie niż tylko zabójstwo pani Marii i podpalenie wieżowca. Według ustaleń prokuratury, przedsiębiorca ubezpieczył sześciu rzekomych pracowników, z czego pięciu zmarło krótko po tym fakcie. Miał zataić stan zdrowia tych osób, w ten sposób usiłując doprowadzić do wypłaty odszkodowań w łącznej kwocie około pięciu milionów złotych. Ostatecznie towarzystwa wypłaciły mu 326 tysięcy złotych.

Te ustalenia w procesie sądowym się potwierdziły - na mocy wyroku Maciej B. dokładnie tyle pieniędzy ma towarzystwom ubezpieczeniowym oddać. Wśród oszukanych są tak znane marki jak np. Warta czy Nationale Nederlanden.

To jednak nie wszystko. Prokuratura Okręgowa w Toruniu oskarżyła Macieja B. również o pomoc w dokonaniu aborcji dwóm kobietom, które były z nim w ciąży. Mężczyzna zawiózł je do lekarza i opłacił zabieg.

Pierwszy z takich przypadków został przez Sąd Okręgowy w Toruniu umorzony z uwagi na przedawnienie przestępstwa. W drugim natomiast oskarżony uznany został za winnego. Potwierdziły się w procesie także kolejne zarzuty: posiadania narkotyków oraz oszustwo dotyczące zaświadczeń BHP.

- Mój klient do żadnych z tych karnych zarzutów się nie przyznaje. Kolejny raz dawał temu wyraz na sali sądowej w mowie końcowej swojego procesu, przed ogłoszeniem wyroku 12 lutego. Jeśli natomiast chodzi o sprawy dotyczące rozliczeń z towarzystwami ubezpieczeniowymi, to stoimy na stanowisku, że są to roszczenia cywilne. Powinny być zatem innego postepowania sadowego, a nie karnego - wykłada argumenty adwokat Adam Wygralak.

"Anioł Śmierci" zostaje w areszcie. Jego losy rozstrzygnie Gdańsk lub Sąd Najwyższy

Maciej B. kolejny już rok jest za kratami - w ramach przedłużanego sukcesywnie tymczasowego aresztowania. W izolacji zatem będzie teraz czekał na swój proces apelacyjny w Gdańsku.

-Pod kątem planowanej apelacji wystąpiłem już do Sądu Okręgowego w Toruniu z wnioskiem o wydanie uzasadnienia wyroku na piśmie - mówi adwokat Adam Wygralak. Dodając, że liczy się z niekrótkim czasem oczekiwania. Proces obejmował rozległą materię i sporządzanie uzasadnienia musi potrwać.

Co stanie się w przyszłości, jeśli Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie uwzględni argumentacji obrońcy Macieja b. i podtrzyma w mocy toruńskie orzeczenie? Zawsze pozostaje próba wystąpienia z wnioskiem o kasację wyroku do Sądu Najwyższego. Ten jednak, by w ogóle miał się nad takim wnioskiem pochylić, dostrzec musi ściśle określone prawem przesłanki.

Do tematu będziemy wracali.

WAŻNE. Maciej B. ma także zapłacić częściowe zadośćuczynienie za śmierć pani Marii

  1. Orzeczona w Toruniu kara dożywotniego więzienia jest zgodna z tym, o co wnosiła w mowie końcowej prokuratura. Karę Maciej B. odbyć ma w systemie terapeutycznym.
  2. To jednak nie wszystko. Maciej B. skazany został również na 10 lat pozbawienia praw publicznych. Najbliższej osobie z rodziny zabitej pani Marii ma natomiast zapłacić 100 tysięcy zł tytułem częściowego zadośćuczynienia. Większej kwoty pokrzywdzony może domagać się na drodze cywilnej.
  3. Natomiast 5 oszukanym przez siebie towarzystwom ubezpieczeniowym Maciej B. zwrócić ma wyłudzone 236 tysięcy zł. Wyrok jest nieprawomocny.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska