Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny został zatrudniony w szkole. Chcą żeby zrezygnował z mandatu. Nie ma takiego obowiązku, bo wszystko odbyło się zgodnie z prawem

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
EF
Mieszkańcy są zbulwersowani. Twierdzą, że radny Mierzejewski powinien zrezygnować z mandatu. Wszystko jednak odbyło się zgodnie z prawem.

Wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Konkurs został prawidłowo przeprowadzony. Jednak mieszkańcy gminy Skępe, którzy dzwonili i pisali do nas w tej sprawie, są zbulwersowani. - To korzystanie z majątku gminy, tak? - pyta jedna z pań. - Czemu ogłoszenie o konkursie na wolne stanowisko było „schowane” na stronie. Jest tyle osób, które nie mają pracy.

Inny mieszkaniec dodaje, że to radny Marcin Mierzejewski wykorzystał swój mandat, a stanowisko w szkole miał już obiecane.

- Podobno w jego obecnym zakładzie pracy były cięcia i zwalniali ludzi. Bał się o prace i szukał czegoś innego. Od początku broni obecnej władzy, więc musieli zapewnić mu pracę - uważa jeden z panów.

Radny Mierzejewski pracował jako monter w skępskiej firmie. Dopytywaliśmy, czy firma ma jakieś problemy finansowe, ale pracownicy zaprzeczyli.

Niektórzy mieszkańcy, bronią Radnego. - Nie ma żadnego problemu. A jak nauczyciel zostaje radnym, to już jest dobrze - pyta pani z Wioski. - Każdy chce sobie polepszyć życie. W Skępem dużo nie zarobił, patrząc po oświadczeniach majątkowych i szukał lepszego zatrudnienia. To normalne.

Radny Marcin Mierzejewski, który w ostatnich wyborach kandydował z komitetu burmistrza Wojciechowskiego, radnym jest już drugą kadencję. Pełni także funkcję prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Wiosce.

W grudniu wygrał konkurs na wolne stanowisko samodzielnego referenta w szkole podstawowej w Skępem.

Jak donoszą mieszkańcy, wcześniej w szkole był etat kierowniczy, wprowadzono jednak zatwierdzoną zmianę organizacyjną Pan, który tam pracował, nie przyjął nowych warunków pracy.

- Zwolniło się miejsce pracy - potwierdza Ewa Jastrzębska, dyrektor skępskiej podstawówki. - Konkurs przeprowadzono zgodnie z ustawą.

Jak dodała, konkurs na wolne stanowisko ogłoszono 3 grudnia.

Przez dwanaście dni wisiało na tablicy ogłoszeń, a także pojawiło się na stronie BIP urzędu miasta i gminy.

- Do konkursu przystąpiła tylko jedna osoba. Czekaliśmy nawet kilka dni, by sprawdzić, czy żadne zgłoszenie nie przyjdzie pocztą. Po otrzymaniu jednego kompletu dokumentów, była rozmowa kwalifikacyjna, którą pan przeszedł. Z rozmowy jest sporządzony protokół.

Mieszkańcy dorzucają, że wymagania zawarte w ogłoszeniu konkursowym były tak sprecyzowane, by zatrudnić właśnie radnego. W ogłoszeniu pojawiała się informacja, że kandydat może mieć wykształcenie średnie, preferowane wyższe i musi znać wytyczone przepisy. Wiedzą na ten temat radny musiał się wykazać podczas rozmowy kwalifikacyjnej.

- Wiemy, że każdy mógł zostać zatrudniony, bo nie było jakichś większych wymagań, ale mało osób wiedziało o ogłoszonym konkursie. Zapytaliśmy, skąd nasi rozmówcy wiedzieli o wymaganiach i konkursie. Niestety, nie odpowiedzieli.

- Pan będzie zajmował się sprawami kadrowymi, które są bardzo ważne - dodaje dyrektor Ewa Jastrzębska.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska