Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radosław Sajna-Kunowsky z UKW o sondażach i kształcie sceny politycznej

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Prof. UKW dr hab. Radosław Sajna-Kunowsky jest dyrektorem Instytutu Komunikacji Społecznej i Mediów bydgoskiego uniwersytetu.
Prof. UKW dr hab. Radosław Sajna-Kunowsky jest dyrektorem Instytutu Komunikacji Społecznej i Mediów bydgoskiego uniwersytetu. Nadesłane
O najnowszych sondażach i kształcie sceny politycznej mówi politolog i medioznawca, prof. Radosław Sajna–Kunowsky z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz. Bartodzieje kiedyś i dziś:

od 16 lat

Niedawne badanie pracowni Kantar Public sensacyjnie wskazało, że liderem sondaży jest PO, która po raz pierwszy od wielu lat wyprzedziła PiS. W ciągu kilku dni swoje sondaże opublikowała pracownia IBRIS czy Estymator – tam sondaże nie były już tak łaskawe dla PO.
Każdy sondaż prowadzony jest przez pracownie na zlecenie określonej partii czy medium. Sondaże różnią się również metodologią ich prowadzenia, stąd pewne rozbieżności w wynikach i to nawet tych sondaży, które były wykonywane niemal w tym samym czasie. Ogromne różnice w sondażach na przestrzeni krótkiego okresu są możliwe tylko wtedy, gdy zajdzie jakaś okoliczność, która gwałtownie zmienia opinię społeczną. Z niczym takim nie mieliśmy do czynienia. Różnice mogą oznaczać raczej problem z samym sondażem.

To Cię może też zainteresować

Wspomniał Pan o tym, że sondaże zamawiane są przez partie, a także media opowiadające się jasno po stronie jakiegoś ugrupowania, czy to oznacza właściwie, że z góry wiadomo, że taki sondaż będzie pokazywał fałszywy obraz rzeczywistości?
Nie zarzucam żadnej firmie zajmującej się sondażami nieuczciwości. To nie jest tak, że sondaż powstaje po to, by udowodnić jakąś tezę. Natomiast prawdą jest, że sondażami można dowolnie manipulować. Nie jest też tajemnicą, że szefowie sondażowni powiązani są ideologicznie, politycznie czy towarzysko z politykami.

Sondaże co do jednego są zgodne – około 40 procent ankietowanych Polaków deklaruje, że nie weźmie udziału w wyborach. Czy należy to rozpatrywać w kategorii problemu, warto te osoby „wciągać” w demokratyczne procesy i skłaniać ich do głosowania?
Zaktywizowanie tej grupy leży w interesie partii politycznych. O wiele łatwiej bowiem przekonać do siebie nieprzekonanych niż uczynić to z wyborcą partii konkurencyjnej. Z jednej strony ostry podział polityczny na naszej scenie aktywizuje wyborców, z drugiej jednak zniechęca wielu do głosowania. Grupa niegłosujących jest jednak bardzo zróżnicowana, w dodatku w wyborach prezydenckich jest wyraźnie mniejsza niż w parlamentarnych. Ciekawe badania wykonano przed wyborami w USA w okresie drugiej wojny światowej. Przez niemal rok śledzono postawy społeczne wyborców i wpływ na ich decyzje w czasie kampanii wyborczej. Okazało się, że zaledwie kilka procent osób zmieniło w tym czasie swoje poglądy.

Niespotykana od początku lat 90-tych inflacja, drożyzna w sklepach, podwyżki cen paliw i energii, wojna światopoglądowa, konflikt z UE – wydawałoby się, że to wystarczy, by pogrążyć rząd w sondażach. Tymczasem rząd PiS i koalicjantów regularnie notuje poparcie ponad 30 procent ankietowanych. Żelazny elektorat PiS jest odporny na kryzysy?
Wiele zależy od tego, jak tematy przedstawiane są w mediach. Weźmy jako przykład wysoką inflację. Media sprzyjające rządowi wskazują, że inflacja to wynik wojny za naszą wschodnią granicą, pokazują również walkę rządu z jej skutkami. Według mediów sprzyjających opozycji inflację spowodowała nieudolna polityka NBP i rozdawnictwo pieniędzy przez rząd. Dwie z trzech największych polskich telewizji są mocno zaangażowane po jednej ze stron politycznego sporu. Warto zauważyć jednak, że media kształtują poglądy tylko nieznacznej części wyborców. Większość bowiem wybiera takie media, które są zgodne z ich politycznymi poglądami i tylko utwierdza się w swoich przekonaniach.

Gdybyśmy mieli wskazać polityków, którzy najmniej przejmują się sondażami, należałoby wskazać PSL, które zwykle w sondażach balansuje nad progiem wyborczym po czym notuje znacznie lepsze wyniki przy urnach.
Niedoszacowanie elektoratu PSL jest problemem sondażowni. Prawdopodobnie dlatego, że w ich panelach badawczych ta grupa jest gorzej reprezentowana.

Mamy też swoisty fenomen - Polskę 2050 Szymona Hołowni. Obecnie notuje poparcie na poziomie 10 procent. I to mimo nikłej reprezentacji w Sejmie i właściwie jej braku w samorządach.
To mimo wszystko spory spadek. Pamiętajmy, że przed powrotem Donalda Tuska do polskiej polityki Szymon Hołownia był kreowany na lidera opozycji, wskazywano go jako silnego kandydata na przyszłego premiera. Dziś jest inaczej. Co więcej, w ugrupowaniu Hołowni nie widać szczególnej chęci na „bratanie się” z PO po wyborach.

Pozostaje Konfederacja, projekt łączący rozmaite środowiska, które na pierwszy rzut oka do siebie nie pasują – a jednak w sondażach wypada całkiem dobrze.
Wyniki sondażowe Konfederacji są bardzo nierówne, raz nie wchodzą do Sejmu, innym razem mają 10 procent. Sam jestem ciekaw w jakim stanie Konfederacja dotrwa do wyborów, to w końcu mariaż rozmaitych ugrupowań - od ekonomicznych liberałów po narodowców skupionych wokół Krzysztofa Bosaka. Nie wiadomo, kto pełni tam rolę „frontmana”, nie wiadomo też czy przed wyborami Janusz Korowin-Mikke „nie palnie” czegoś, co będzie rzutowało na postrzeganie Konfederacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Radosław Sajna-Kunowsky z UKW o sondażach i kształcie sceny politycznej - Express Bydgoski

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska