Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radoszki, gmina Bartniczka

Liliana Sobieska
Radoszki to jedna z największych wsi należących do gminy Bartniczka. Zaczyna się tuż za przejazdem kolejowym i ciągnie pod górę.

Konstanty Cichocki

Radoszki, gmina Bartniczka

Najbardziej podobają mi się drogi, chodniki. To zasługa naszego wójta. Jest sprawiedliwy, wszystkim wsiom przydziela po równo. Nie tylko Radoszkom, także dla Gutowa, czy małego Samina. Takiego gospodarza to my nigdy wcześniej nie mieliśmy. Niektóre gminy ciągle zmieniają wójtów na coraz gorszych. My z żoną gospodarujemy na dość słabych gruntach. Uprawiamy tytoń. Jak przyjdzie susza, to słoneczko powypala wszystko. Tej wiosny tak było. Niestety, w takim przypadku ni sołtys nie nagarnie, a i chmur grabiami nie naciągnie. W naszej wsi jest remiza strażacka, tylko nikt z niej nie korzysta. Dopóki byli starzy strażacy, było dobrze. Jak nastali młodzi skończyło się. Kiedyś działało koło gospodyń, też już go nie ma. Nam, trochę starszym już się nie chce działać. Młodzi też nie chcą. Nikt nie ma czasu na nic. Ale pracować na utrzymanie trzeba więcej. Nie ma u nas ośrodka zdrowia. Musimy jeździć do Jastrzębia. Młodsi dojadą samochodami, starszym jest trudniej. Ale ludzie jakoś sobie pomagają.

Jolanta Lisińska

Radoszki, gmina Bartniczka

Od ośmiu lat sprzedaję w sklepie geesowskim. Ten sklep to zasługa naszego prezesa Jana Zglińskiego. Drogi u nas dobre. Jak przyjdzie zima, też są w porę odśnieżone, posypane i zawsze przejezdne. Dba o nie wójt, także o te w Grążawach, Świerczynach. Porobiona jest kanalizacja, chodniki, nowe przystanki autobusowe. Bardzo dobrze pracuje mi się w tutejszym sklepie. Mam stałych, bardzo sympatycznych klientów, którzy od lat się u mnie zaopatrują. Jak to na wsi bywa, nie ukrywam, trafiają się też ci, którzy czasami kupują na tak zwany zeszyt. Taka forma zakupów do przyjemności nie należy, ale z konieczności i braku pieniędzy jest to powszechne zjawisko. W moim miejscu pracy czuję się bezpiecznie. Jak do tej pory nie zdarzyły się żadne przykre przypadki. Życzyłabym sobie, aby było tak dalej.

Agnieszka Romanowska

Radoszki, gmina Bartniczka

Mnie i mojej rodzinie żyje się w Radoszkach dobrze. Oczywiście, byłoby dziwne, gdybyśmy byli ze wszystkiego zadowoleni. Do niedawna niektóre odcinki dróg były w opłakanym stanie. Ale gmina położyła nową nawierzchnię. Dobrze, że we wsi robi się chodniki. Moim zdaniem powinna być zrobiona także ścieżka dla rowerów, szczególnie dla dzieci. Wieś jest dobrze oświetlona, a to ważna sprawa. Lampy świecą do jedenastej w nocy i to chyba wystarczy. Jest bezpiecznie. Tutaj wszyscy od lat dobrze się znają i jak trzeba sobie pomagają. Żyjemy w sąsiedzkiej zgodzie. Pamiętam, jak kiedyś pod nieobecność sąsiadów pojawił się podejrzany dymek to zaraz była reakcja.
Mam dwójkę dzieci w wieku szkolnym i jestem zadowolona z naszej szkoły. Kiedyś była we wsi świetlica, ale już nie ma. Mnie aż tak bardzo ta sprawa nie dotyczy, bo dużo pracuję i nie mam czasu na imprezy i życie towarzyskie. Dorośli wolą się bawić w domu, a młodzież idzie na dyskotekę.

Artur Kościkiewicz

Radoszki, gmina Bartniczka

Trzeba pochwalić naszego wójta. Porobił piękne drogi i chodniki. Pewnie pomogły płynące z unii dotacje. W Radoszkach mieszka się bezpiecznie, całymi rodzinami można wieczorami wyjść i pospacerować. Czasami po drogach szaleją swoimi samochodami kierowcy, ale takie zjawiska są powszechne. Szkoda, że nie mamy już ośrodka zdrowia i przeniesiono nas do Jastrzębia. Od lat mieszkańcy są zadowoleni z miejscowej szkoły. Jest piękna, nowoczesna i zarządza nią dobry dyrektor. Uważam, że dla małych dzieci przydałoby się boisko, plac zabaw. One nie bardzo mają się gdzie podziać. Takie miejsce powinno być w centrum wsi.
Jest jedna rzecz, która mnie denerwuje, choć to delikatna sprawa, bo dotyczy naszego księdza. Przed kościołem jest megafon, przez który nadawana jest na całą wieś msza. Najbardziej męczące jest to w niedzielę, bo już od siódmej rano do dwunastej słyszy się "alleluja". A pracujący cały tydzień ludzie właśnie w niedzielę chcą sobie spokojnie pospać. Uważam, że do tego jest kościół, gdzie w ciszy i kontemplacji wierni się modlą i śpiewają.

Sławomir Zedlewski - ksiądz proboszcz

Radoszki, gmina Bartniczka

Parafię w Radoszkach prowadzi mi się bardzo dobrze. Społeczność jest zaangażowana w wielkie dzieło odnowy zabytków. A nasz kościół jest zabytkowy. W naszej wsi żyje się bardzo spokojnie. Ludzie są życzliwi. Jest to jakaś enklawa wewnętrznego wyciszenia. Kiedyś pracowałem w Grudziądzu, Toruniu, Chełmży więc mam porównanie miasta ze wsią. I zdecydowanie wybieram wieś. Specyfika pracy w małych społecznościach jest inna, lepsza. Ludzie są lepiej zorganizowani, bardziej zależy im na wspólnym dobru i chętnie angażują się we wszystkie dzieła i inicjatywy parafialne. Na wsi wiara jest bardziej zakorzeniona, dojrzała. Trwalsza, silniejsza bo budowana od pokoleń i dlatego odporniejsza na załamania i słabości. W Radoszkach wiele się zmienia na korzyść, dzięki wspaniałej pracy władz samorządowych i zaangażowaniu lokalnemu ludzi. I nie wprowadzałbym zbyt wielu nowych wątków cywilizacyjnych, bo myślę że ta społeczność ma swój niepowtarzalny urok. Niech tak zostanie.

Maria Drwęcka

Radoszki, gmina Bartniczka

Kiedyś byłam dyrektorką przedszkola w Radoszkach. Mój ojciec pochodził z Radoszek, a ja przybyłam tu z Jastrzębia. Żyje mi się tutaj dobrze. Wieś jest ładna, zadbana. Kiedy wracam z podróży i przekraczam tory, czuję się u siebie. Sąsiadów mam dobrych, życzliwych i zgodnych. Przeważają młodzi. Mamy kłopot z opieką zdrowotną, bo brak u nas ośrodka zdrowia, a my z mężem chorujemy. Cieszę się, że we wsi jest piękny, zabytkowy kościół. Nasz ksiądz proboszcz jest wspaniały, bardzo dużo robi dla parafii. Ze wszystkim radzi sobie sam. Mieszkańcy są zadowoleni z takiego duszpasterza. Nie widzę większych mankamentów w Radoszkach. Dobrze jest jak jest. Byle tylko zdrowie jakoś człowiekowi dopisywało.

Rozmowa z Henrykiem Domżalskim sołtysem Radoszek

Radoszki, gmina Bartniczka

- Zasłyszałam, że to dopiero pierwsza pańska kadencja.

- Sołtysem jestem dopiero od kwietnia, choć w Ra-doszkach mieszkam trzydzieści lat, więc znam ludzi. Sołtysowanie, to dodatek do życia, bo ciężko pracuję w gospodarstwie. Razem z żoną uprawiamy trzy hektary tytoniu.

- Mieszkańcy, z którymi rozmawiałam są zadowoleni z życia w Radoszkach. Podoba im się stan lokalnych dróg.

- A mnie nie za bardzo. Są jeszcze takie drogi, które wymagają naprawy. Szczególnie niektóre boczne, którymi ludzie też jeżdżą. Dobrze, że robi się chodniki.

- Niektórzy trochę narzekają na brak ośrodka zdrowia.

- Pewnie, że nam to dokucza i po poradę lekarską musimy jeździć do Jastrzębia. W ogóle kiedyś we wsi prężnie działało wiele instytucji, jak mleczarnia, przedszkole, koło gospodyń, straż pożarna. Remiza wprawdzie jest, ale nie ma komu ją prowadzić. Ludzie jakoś pozamykali się w domach.

- A co pan sadzi o urządzeniu we wsi placu zabaw dla najmłodszych?

- Jestem za tym. Dzieci miałyby gdzie się bawić. Miejsce na taki plac też by się znalazło. A i dla dorosłych jakieś miejsce spotkań też by się przydało, może w remizie? Powinniśmy bardziej zadbać o kulturę we wsi.

Rozmowa z Wiesławem Biegańskim wójtem gminy Bartniczka

Radoszki, gmina Bartniczka

- Wiadomo panu, że jest pan skazany? Na sukces i dożywotnie sprawowanie władzy w swojej gminie. Ludzie pana lubią i cenią, więc chcieliby, żeby rządził pan cały czas.

- W naszej gminie od lat działo się bardzo dużo, jeszcze za poprzedniej władzy. Nie ukrywam, że pewne oznaki zazdrości ze strony ościennych gmin docierają do nas.

- To prawda. Zazdroszczą wam przede wszystkim dobrych dróg. Także tego, że pan jako wójt sprawiedliwie dzieli pieniądze i inwestycje na wszystkie wsie, bez żadnych wyróżnień.

- Jeśli chodzi o drogi, to ja akurat mam bardziej krytyczne zdanie. Uważam, że w wielu odcinkach są jeszcze złe. Na przyszły rok nastawiam się na bardziej konkretne utwardzanie i dopiero wtedy będę zadowolony. Co do sprawiedliwości w dzieleniu dóbr, to myślę, że mieszkańcy mają rację. Staram się dbać równo o wszystkie wsie gminy Bartniczka.

- W Radoszkach ludziom żyje się dobrze. Ale niektórzy mają jakieś postulaty. Na przykład, aby utworzyć plac zabaw dla dzieci.

- I mają rację. Rozpoczęliśmy budowę nowych placów zabaw. W tym roku w Bartniczce, w przyszłym będzie Gutowo. Później przyjdzie kolej na Radoszki. Ale dokładnie nie wiem kiedy.

- Jakie najważniejsze inwestycje ma pan w planach dla swojej gminy?

- Porobiliśmy sporo chodników i cały czas robimy. Kiedy je pokończymy, chciałbym połączyć kolejne gminy. Chodzi mi o pieszych i rowerzystów, żeby nie chodzili i nie jeździli poboczami dróg, bo jest to niebezpieczne. Radoszki z Bartniczką chyba też uda się połączyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska