- Grałam już dwa razy na igrzyskach i za każdym razem nie poszło mi tak, jakbym sobie życzyła. Zobaczymy, może do trzech razy sztuka - zastanawiała się niedawno Agnieszka Radwańska, pytana o swoje szanse w Rio de Janeiro. - Wiadomo, że gorzej niż w Londynie już być nie może - dodała z lekkim uśmiechem. A nam pozostaje liczyć, że uśmiechać będzie się również po zakończeniu turnieju olimpijskiego, bo obiektywnie podchodząc do sprawy każdy rezultat jest możliwy. Zarówno wczesna porażka, jak i medal. Być może nawet złoty...
To możliwe nawet jeśli Serena Williams wróci do zdrowia i formy (uraz barku zmusił Amerykankę do wycofania się z rozgrywanego w ostatnim tygodniu lipca turnieju Rogers Cup w Montrealu, który miał być jej próbą generalną przed Rio). Liderka światowego rankingu nadal jest klasą sama dla siebie, ale nie wyprzedza już konkurencji o lata świetlne, co udowodniły w tym sezonie m.in. Angelique Kerber (w finale Australian Open) i Garbine Muguruza (w finale Roland Garros).
Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by w ślady Niemki i Hiszpanki poszła nasza najlepsza tenisistka. Wygrywając jesienią ubiegłego roku Mistrzostwa WTA (aktualnie Finały WTA) Radwańska udowodniła niedowiarkom, że stać ją na rzeczy wielkie, a z rywalkami z Top 5 światowego rankingu potrafi wygrywać nie tylko raz na jakiś czas. Skoro więc tam się udało, to czemu nie w Rio... Tym bardziej, że turniej olimpijski będzie rozgrywany na betonie, a nie na nielubianej przez Polkę ceglanej mączce.
Tenisowy turniej olimpijski odbędzie się w dniach 6-14 sierpnia. Dziś mecz Radwańska - Zheng. Transmisja online na sport.tvp.pl. Początek około 19 polskiego czasu.
Agnieszka Radwańska zaczyna walkę o olimpijski medal. "Bardzo liczę na dobry wynik na igrzyskach"
Agencja TVN