Przepisy są jednoznaczne - prezydent miasta nie może jednocześnie pełnić funkcji prezydenta RP. To oznacza, że jeśli Rafał Trzaskowski zostałby wybrany na prezydenta RP, jego mandat automatycznie wygasłby przed upływem kadencji.
"Prezydent Rzeczypospolitej nie może piastować żadnego innego urzędu ani pełnić żadnej funkcji publicznej, z wyjątkiem tych, które są związane ze sprawowanym urzędem" - głosi artykuł 132 konstytucji.
Trzaskowski wygrywa, PiS wprowadza komisarza
Załóżmy więc, że Rafał Trzaskowski wygrywa z Andrzejem Dudą i zostaje prezydentem Polski. W takim wypadku, dopóki nie zostałby wybrany nowy prezydent Warszawy, funkcję prezydenta pełniłby komisarz, czyli osoba wyznaczona przez Prezesa Rady Ministrów.
Była prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz odniosła się do tej kwestii, apelując w piątek do liderów Platformy Obywatelskiej o poparcie Radosława Sikorskiego, a nie Rafała Trzaskowskiego.
"Nie wolno oddać Warszawy komisarzowi z PiS. Opamiętajcie się" - napisała na Twitterze. "Nie możemy stracić Warszawy ani Senatu, dlatego naszym kandydatem powinien być Radosław Sikorski, bo jest do tego przygotowany" - dodała była prezydent miasta.
Ostatecznie kierownictwo PO postawiło na Trzaskowskiego, co oznacza, że jeśli wygra on wybory prezydenckie, PiS wprowadzi komisarza dla Warszawy.
Na razie Rafał Trzaskowski oraz inni kandydaci czekają na wyznaczenie nowej daty wyborów prezydenckich. Rozpoczną wtedy oficjalnie swoje kampanie wyborcze (Trzaskowskiego czeka zbiórka 100 tys. podpisów, które są wymagane do zarejestrowania kandydata na prezydenta). Prawdopodobnie na czas trwania kampanii, Rafał Trzaskowski przekaże przynajmniej część swoich prezydenckich obowiązków jego zastępcom.
