Rafał Trzaskowski w Bydgoszczy mówił o Campus Polska i o tym, że ulicy Bydgoskiej w stolicy na razie nie będzie

Zobacz wideo: Przebudowa zajezdni tramwajowej na ulicy Toruńskiej w Bydgoszczy

Rafał Trzaskowski spotkał się z mieszkańcami na Starym Rynku w Bydgoszczy. Gospodarzem spotkania był Rafał Bruski, a gośćmi również prezydenci Włocławka Marek Wojtkowski i Inowrocławia Ryszard Brejza. Nie zabrakło młodzieży zaangażowanej w projekt Trzaskowskiego o nazwie Campus Polska Przyszłości. Dyskusje i spotkania w ramach tego wydarzenia odbędą się w ostatnim tygodniu sierpnia w Olsztynie.

- Zależy nam, by to młodzi ludzie mieli wpływ na rzeczywistość, by mówić o tym, co ich nurtuje. Chcemy patrzeć w przyszłość. Dyskusji o przyszłości jest w Polsce za mało - mówił prezydent stolicy.

W campusie weźmie udział m.in. Kira Rudyk, przewodnicząca ukraińskiej partii Głos. Obecny ma być Matus Vallo, burmistrz Bratysławy, postać - jak mówił prezydent Warszawy - nietuzinkowa: Vallo jest muzykiem rockowym i architektem. Campus Polska finansuje Fundacja Konrada Adenauera, amerykański International Republican Institute i Robert Schuman Institute, który - jak podaje Polskie Radio, powołując się na informacje z instytutu - działa jako "instytucja szkoleniowo-polityczna Europejskiej Partii Ludowej, która obejmuje również współpracę i profesjonalne wsparcie partii lub stowarzyszeń członkowskich na poziomie krajowym".

Na konferencji wybrzmiały też pytania o kondycję finansową w samorządach, też w świetle Polskiego Ładu. Wcześniej Trzaskowski rozmawiał z prezydentami miast z Kujawsko-Pomorskiego. - Mamy te same problemy. Rządzący zabierają pieniądze z naszych miast - kontynuował. - Razem z prezydentem Bruskim jesteśmy zdania, że powinien wzrosnąć udział samorządów w podatkach. Warszawa w roku 2024 straci ponad 2 mld zł. Inwestycje to teraz sytuacja podwójnie trudna z powodu inflacji. Nie rozumiem tu postępowania rządzących. Jeżeli zabierają pieniądze samorządom, to nie robią tego tylko mieszkańcom Bydgoszczy czy Warszawy. Mniej inwestycji samorządowych to mniejszy wzrost gospodarczy.

Rafał Bruski pytany, czy wzrosną ceny biletów komunikacji miejskiej, odpowiedział: - Oczywiście paliwo drożeje. Koszt energii wzrósł o 200-300 procent, jest większa presja płacowa i wszyscy słusznie oczekują wyższych wynagrodzeń. Obecnie jednak kolejna regulacja cen biletów nie jest planowana.

Prezydent wyliczał, że jeszcze dwa lata temu nadwyżka finansowa w Bydgoszczy wynosiła 290 mln zł. - To były własne pieniądze, które po zabezpieczeniu funkcjonowaniu miasta, przedszkoli, szkół, teatrów, oczyszczania, zapłaceniu za komunikację publiczną mogły iść na inwestycje. Teraz doszliśmy do zera. Jesteśmy biedniejsi o 290 mln zł każdego roku - mówił Rafał Bruski. - Pieniądze można było pomnażać, dodając do środków unijnych jako wkład własny. Przy 290 mln zł można było zrealizować inwestycje za 600 mln zł.

Nawiązał do grantów przekazanych miastu w ramach drugiej edycji Rządowego Programu Polskiego Ładu: - Bydgoszcz dostała 65 mln zł, ale wobec tych 290 mln zł to każdy widzi, że to jest olbrzymia strata.

Wcześniej do problemu niższych zysków samorządów z PIT-u odniósł się minister Schreiber, zaznaczając, że samorządom "zapewniono rekompensaty". - I to na poziomie, który same określiły - mówił Schreiber.

- W przypadku Bydgoszczy subwencja wyrównawcza wynosi 82,5 mln zł w tym roku, ale to nie jest wszystko. Prezydent miasta wyliczył na 140 mln zł ubytek podatku w stosunku do tego, co miasto miałoby dostać bez zmian podatkowych w 2022. Nie pozwolimy na zwycięstwo fałszywej, kłamliwej narracji o tym, że przez Polski Ład Bydgoszcz straci. Ona zyskuje i to podwójnie - tłumacząc, że w kieszeniach bydgoszczan pozostaną m.in. wyższe dochody z tytułu niższej stawki podatku dochodowego, ale i 13. i 14. emerytury - powiedział Łukasz Schreiber.

Z kolei Rafał Trzaskowski odniósł się do apelu na Twitterze ministra Jarosława Wenderlicha. Polityk PiS-u dopytywał, czy nadano bieg propozycji, by jedna z warszawskich ulic nosiła nazwę "Bydgoska", o co wnioskował wspólnie z Łukaszem Schreiberem.

- O nazewnictwie ulic decyduje rada miasta. Jeżeli miałaby być taka inicjatywa, to trzeba by znaleźć dobrą, godną ulicę w Warszawie - powiedział Trzaskowski.