Zaczął radny Hubert Łukomski. Pytał na jakim poziomie kształtuje się ściągalność mandatów i czy użycie "słynnego" fotoradaru faktycznie poprawiło bezpieczeństwo na odcinkach objętych pomiarem.
Komendant odpowiedział, że ściągalność grzywien jest wysoka i wynosi ponad 97 proc. W kwestii bezpieczeństwa przedstawił dane, jakie otrzymał od policji. Na odcinkach, które nadzoruje straż miejska - do czasu dokonywania przez nią pomiaru - doszło do 30 zdarzeń drogowych i trzech wypadków. W 2011 roku było to 10 zdarzeń bez wypadku, w 2012 r. - 16 zdarzeń, 1 wypadek, w 2013 r - 22 zdarzenia bez wypadku i 2014 r. - 13 zdarzenia bez wypadku.
- Jest to wyraźny spadek w stosunku do liczby pierwotnej, która miała miejsce przed użyciem fotoradaru - oświadczył Polanowski.
Legitymują nieletnich?
Kilka kwestii poruszył radny Sławomir Zelek. - Moje oczekiwania zmierzają do zwiększenia przez straż, samodzielnie, bądź z użyciem innych pracowników, spotkań informacyjno- profilaktycznych skierowanych do młodzieży szkolnej. Ich tematem byłaby np. ekologia, "rower i ja" bądź "pirotechniczne niespodzianki". Te ostatnie warto organizować szczególnie w okresie wzmożonego używania środków pirotechnicznych.
Kontynuując, pytał czy komendant ma w planach zamieszczenie działań zmierzających do legitymowania nieletnich, którzy w porze nocnej - w weekendy i w wakacje - pozostają bez opieki rodziców lub opiekunów.
Na koniec zagaił o plany pozyskiwania narzędzi innowacyjnych usprawniających działalność municypalnych. Chodziło głównie o system "dart on line", czyli zintegrowany system informatyczny wspomagający pracę centrum kryzysowego miasta. Zagadnął też o darmowy, alarmowy numer telefonu, rejestrator rozmów i patrol rowerowy.
- Nie możemy założyć u nas komórki, która odpowiedzialna byłaby tylko za profilaktykę, jak to jest w dużych strażach, gdzie jest więcej ludzi i spotkania odbywają się cyklicznie i na bieżąco. - oświadczył komendant. - Ale współpracujemy z dyrektorami szkół, które zwrócą się do nas w tym zakresie - dodał.
W kwestii legitymowania nieletnich - to się odbywa na bieżąco. A praca w weekendy i wakacje? - Rzecz się rozbija o liczbę strażników. Jeśli wystawimy w wakacje służby nocne bądź przedłużymy godziny służby, to nie będziemy mieli strażników w pracy w ciągu dnia - usłyszeliśmy.
Pod tym kątem, municypalni nie mogą do końca spełnić oczekiwań społeczeństwa. Pracuje zbyt mała liczba osób.
Zdaniem komendanta jeśli chodzi o telefon alarmowy i rejestrator rozmów, te mają rację bytu w dużych jednostkach straży miejskiej lub gminnej, gdzie powołana jest służba dyżurna. Po południu, w Barcinie, telefonu alarmowego nie miałby kto odbierać. - W ilości i strukturze naszej pracy, ten numer nie jest aż tak potrzebny. Ale jest numer kontaktowy do strażników. Każdy z mieszkańców wie, gdzie można go znaleźć. Jest w internecie, dostali go sołtysi, mają świetlice, rozpowszechniony został w ważniejszych placówkach gminy - usłyszeliśmy.
- Rejestrator rozmów na obecną chwilę też nie jest potrzebny, ponieważ naszą dobrą praktyką i zasadą jest to, że jak przychodzimy rano do pracy, sprawdzamy wszystkie nieodebrane połączenia i oddzwaniamy. 90 procent zgłoszeń dotyczy interwencji nocnych na "już" i "teraz". My takich działań nie podejmujemy, bo nas nie ma - tłumaczył komendant.
W kwestii patroli rowerowych, te z kierownictwem urzędu były już rozważane. Wokół Barcina nie ma "super"ośrodków turystycznych, w których by się one sprawdziły. Waldemar Polanowski dodał jednak, że taka możliwość zostanie rozważona jeszcze raz.
Uzupełniając wypowiedź komendanta, burmistrz Michał Pęziak, przypomniał, że w okresie wakacyjnym gmina finansuje pobyt od czterech do sześciu dodatkowych policjantów. Ci wspierają działalność zarówno policji jak i straży miejskiej.
Mieszkańcy są obciążeni
Do kosztów funkcjonowania straży nawiązał radny Krzysztof Harenda. Stwierdził, że jeżeli budżet na 2015 rok na działalność straży obciążony jest kwotą 455 tys. 600 zł, a wpływ z mandatów to ok. 115 tys. zł rocznie, to można przyjąć, że mieszkańcy gminy są obciążeni zarówno kwotą 455 tys., zł jak i 115 tys. zł. - No, ale nie wszystkie mandaty są wystawiane tylko kierowcom z naszej gminy - zauważył po chwili.
Wytknął też, że w ubiegłym roku podczas Dni Barcina, grupa sześciu osób "lekko" starła się na przejściu dla pieszych obok Tesco. - Gdyby nie policjanci, strażnicy praktycznie stali z boku. Troszeczkę źle to wyglądało - oświadczył.
- O sytuacji, której pan mówił podczas Dni Barcina zapewniam, że strażnicy podejmowali interwencję ponieważ byli wzywani także, jako świadkowie do sądu w tej sprawie. Ten przekaz nie do końca był prawdziwy - odpowiedział Waldemar Polanowski.
Nawiązując z kolei do innego poruszonego przez rajcę tematu, czyli udziału mieszkańców gminy w płaceniu mandatów, komendant poinformował, że w ub.r. wystawiono im ich 116, a rok wcześniej aż 164.
Monitorig? Przydatne źródło
Radnego Witolda Antosika interesowało jak komendant ocenia przydatność 16 kamer monitoringu. Czy kamery pomagają czy zdziałają na zasadzie odstraszania? Radna Ewa Kołodziejska pytała z kolei, czy patrolowana jest asfaltowa droga w lesie, prowadząca do Sadłogoszczy.
- O sytuacji, której pan mówił podczas Dni Barcina zapewniam, że strażnicy podejmowali interwencję ponieważ byli wzywani także, jako świadkowie do sądu w tej sprawie. Ten przekaz nie do końca był taki - odpowiedział Waldemar Polanowski radnemu Harendzie. - Nawiązując do udziału mieszkańców gminy w płaceniu mandatów w ubiegłym roku wystawiono im ich 116, a rok wcześniej aż 164.
Zdaniem komendanta monitoring jest potrzebny i spełnia swoja rolę. Z nagrań korzystają zarówno policjanci jak i strażnicy. - W przypadku zgłoszenia, że dzieje się coś złego, to pierwszym naszym krokiem jest przejrzenie nagrań. Także mieszkańcy przychodzą ze zgłoszonymi problemami i razem z nimi sprawdzamy czy się nagrało, czy nie. Monitoring jest przydatnym źródłem naszej pracy - dowiedzieliśmy się.
- Na drodze w lesie patrole są prowadzone, natomiast jeśli chodzi o pomiar prędkości nie możemy tam tego robić, bo to nie jest obszar zabudowany. Głównie kontrolujemy ten odcinek pod kątem tego, by nie tworzyły się dzikie wysypiska śmieci - odpowiedział komendant radnej Kołodziejskiej.
Minimalizować zagrożenia
Podsumowując dyskusję, radny Henryk Popławski oświadczył: - Nie ma co się oszukiwać, strażnicy miejscy nie są lubiani. Sam też nie lubię strażników z Władysławowa bo przysłali mi pocztówkę z wakacji. To się zdarza. Te 800 wystawionych mandatów w ubiegłym roku grono tych wielbicieli powiększa. Jest bardzo pozytywną cechą to, że nasza straż miejska nie stała się maszynką do zarabiania pieniędzy. Pamiętam moment kiedy była dyskusja o powołaniu straży miejskiej, gdzie jednym z założeń było to, że nie ma to być instytucja, która ma przysparzać gminie dochodów. To ma być formacja, która dbałaby o to, czy poprawiło się bezpieczeństwo. Nie widać od razu gołym okiem, że wszyscy mogą chodzić po nocy i nie widać zagrożenia. Te były, są i będą. Chodzi o to, żeby je minimalizować - usłyszeliśmy.
Dodał, że współpraca ze strażnikami - z jego punktu widzenia, jako administratora wielu budynków w gminie (Popławski jest prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej "Kujawy" - przyp. red.) jest bardzo dobra.
Na koniec radny Remigiusz Paszkiet potwierdził, że trzy razy widział patrol z lesie, a potem zauważył, że straż miejska powinna być postrzegana tak, jak np. straż pożarna, nie jako instytucja, która musi na siebie zarobić, tylko jako instytucja, która świadczy usługi niekomercyjne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Plan urodzinowy Richardson: wyjazd z byłym mężem i byłym partnerem, ale bez gangstera
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej na ściance. Stylista ocenia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły