Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy medyczni wołają: - Ratunku! Dlaczego aż tylu ucieka z zawodu?

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Joanna Urbaniec
Niektórzy lokalni politycy obiecują nam więcej karetek pogotowia. Ciekawe, kto będzie w nich jeździł, skoro ratownicy medyczni uciekają z zawodu, a nowi się do niego nie garną. Powody? Przepracowanie, umowy cywilno-prawne, niskie zarobki i agresja pacjentów.

W wywiadzie z "Gazetą Wyborczą", mazowiecki ratownik z 12-letnim stażem powiedział, że pracuje po 450-500 godzin w miesiącu. Każdy dzień wolny powoduje, że nie zarobi ani złotówki, bo to nie jest stałe zatrudnienie tylko jednoosobowa firma.ludzi, więc tych, którzy są zmusza się do pracy jak na dwóch czy trzech etatach jednocześnie. W efekcie bardzo wielu ratowników wyjeżdża lub już wyjechało za granicę.

Umierają w wieku 40 lat. Na udary i zawały

Opowiada "Wyborczej" : "Żyję w rzeczywistości, w której na 24-godzinnym dyżurze wracam z 13. wyjazdu i po drodze chcę się napić, bo mi tak po prostu zaschło w gardle, i skręcam do Mc Donalda czy KFC, a klienci dzwonią stamtąd z pretensjami na numer alarmowy, że karetka stoi, a ratownicy siedzą, nie jeżdżą, nie ratują ludziom życia, tylko jedzą".

Polecamy także: Tyle zarabiają ratownicy medyczni. "Śmiać się czy płakać" [STAWKI]

Jego kolega po fachu, tym razem Wirtualnej Polsce, mówi: "Ratownicy umierają w miejscu pracy w wieku 40 lat. Doznają udarów, zawałów. Nie znam ani jednego sanitariusza, który dożyłby emerytury".

Polecamy także: Kujawsko-Pomorska Lista Płac 2019. Tak płacą naszym ratownikom, obsłudze szkoły i w domach kultury [stawki]

Koszmar. Niestety, sytuacja w naszym regionie wcale nie jest lepsza. - Ratownicy uciekają z zawodu, robią inne specjalizacje, ja jestem również anestezjologiem - powiedział nam Przemysław Paciorek, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy dodając, że jest w zawodzie od 40 lat, ale tak źle, jak jest teraz, jeszcze nigdy nie było. - Mamy zwyczajnie dość.

Są oferty pracy, ale nikt na nie nie odpowiada

- Nasza codzienność to braki personalne i umowy cywilno-prawne - dodaje Krzysztof Wiśniewski, ratownik medyczny i rzecznik prasowy WSPR. - Aż 70 procent to osoby na własnej działalności gospodarczej, czyli bez osłon socjalnych i płatnego urlopu. Oczywiście, że każdy wolałby etat i 160 godzin pracy w miesiącu, a nie 300 i więcej na kontrakcie. Jednak pracownikom nie proponuje się tradycyjnych umów. Trudno się dziwić, że, gdy dajemy oferty pracy, nikt na nie nie odpowiada. Wieli kolegów zmieniło fach na pielęgniarzy, bo wtedy jest więcej możliwości. Przyjmą do szpitala, np. na oddział intensywnej terapii, gdzie lepiej płacą i człowiek czuje się bezpieczniej.

Wiśniewski twierdzi, że ratownicy często boją się o własne życie: - Jest coraz więcej agresji ze strony pacjentów, głównie po alkoholu i narkotykach. Popychają nas, szarpią, obrzucają wyzwiskami. Dlatego mamy szkolenia, np. z policją i służbą więzienną, jak radzić sobie w takich sytuacjach.

Zarobki też pozostawiają wiele do życzenia.

Gdy przygotowywaliśmy "Kujawsko-Pomorską Listę Płac 2019" otrzymaliśmy informacje m.in. właśnie od ratowników z regionu.

Tak wpisał się na naszą listę pan Szymon, ratownik na etacie: "Większość moich kolegów pracuje za 1980 lub 2200 zł netto miesięcznie z dodatkiem".

Pan Sławek jest ratownikiem kontraktowym: "Pracuję dla pogotowia ratunkowego w Bydgoszczy. Zarabiam 3500-4000 zł na rękę harując 300 godzin miesięcznie. Ze swoich pieniędzy musiałem pokryć koszt munduru, opłacić kursy zawodowe, do których zmusza ratowników prawo, dodatkowe ubezpieczenie, badania lekarskie. Dodam, że mam jednoosobową firmę, więc w wolne dni po prostu nie zarabiam. Jestem też świadomy, że ratownicy z innych części regionu mają niższe pensje".

Kontrakty i umowy. Jakie zarobki?

O dane o zarobkach poprosiliśmy również szpitale w regionie.

Średni personel medyczny szpitala im. Błażka w Inowrocławiu, jak m.in. ratownicy medyczni, otrzymuje średnio 5017 zł brutto miesięcznie na kontrakcie, a na umowie - 2233 zł netto.

W bydgoskim Bizielu taki personel ma 3314 brutto miesięcznie (kontrakt) i 2375 zł netto (umowa o pracę).

Szpital im. Rydygiera w Toruniu poinformował nas, że pensje takich pracowników kształtują się następująco: zarabiają 4 549 zł brutto na kontrakcie i 3658 zł brutto na umowie.

Polecamy także:
Tak zarabiają lekarze i pielęgniarki w szpitalu Biziela w Bydgoszczy [umowy i kontrakty, stawki netto]

Tak zarabiają lekarze i pielęgniarki w szpitalu im. Rydygiera w Toruniu [umowy i kontrakty]

Tak zarabiają lekarze i pielęgniarki szpitala im. Błażka w Inowrocławiu [umowy, kontrakty]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska