W poniedziałek około godz. 14.15 Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 1 straży pożarnej przy ul. Pomorskiej dostała informację z policji, że na parapecie okna na 11. piętrze bloku przy ul. Głowackiego siedzi mężczyzna i grozi skokiem w dół. Do mieszkania weszli policjanci, którzy próbowali odwieść go od tego, zyskując czas na rozłożenie przez strażaków skokochronu. 53-latek poinformował ich jednak, że skoczy, jak tylko zobaczy strażaków.
Dwa zastępy z ul. Pomorskiej ustawiły się wobec tego za blokiem w niewidocznym miejscu. Jednak w pewnym momencie mężczyzna zsunął się z parapetu. Policjanci zdążyli chwycić go za ręce, ale nie byli w stanie wciągnąć go z powrotem do góry. Widząc rozwój sytuacji operator drabiny mechanicznej natychmiast podjechał pod blok w jak najlepsze miejsce i błyskawicznie sprawił drabinę pod okno i wspólnie z innym ratownikiem wciągnęli mężczyznę do kosza.
Ponadto z relacji policjantów wynikało, że jeszcze kilka chwil i nie byli by w stanie już dłużej utrzymać wiszącego mężczyzny. W dodatku drabina pracowała na pełnym wysięgu, by sięgnąć idealnie w to miejsce. Oznacza to, że gdyby operator ustawił samochód tylko w odrobinę innym miejscu, to strażacy nie byliby w stanie sięgnąć mężczyzny.
53-latkowi na szczęście nie stało się nic poważnego. Po całym zdarzeniu został przetransportowany do szpitala na konsultacje lekarskie.
Czytaj e-wydanie »