Październikowa awaria sieci wodociągowej, na skutek której przez wiele godzin prawie cały Inowrocław pozostawał bez wody sprawiła, że "Pomorska" zapytała ratusz, dlaczego w mieście nie funkcjonuje sms-owy system powiadamiania, z którego korzystają już niektóre mniejsze miejscowości powiatu.
Rzecznik prezydenta odpowiedziała wówczas, że od pewnego czasu trwają przymiarki do jego uruchomienia. Sporą barierę w podjęciu ostatecznej decyzji były jeszcze do niedawna koszty sms-ów. Na szczęście ostatnio ceny spadły. Ratusz zapoznał się więc w ostatnich dniach z ofertami dwóch firm świadczących usługi sms-owego powiadamiania.
- Myślę, że w przyszłym tygodniu poznamy stanowisko prezydenta w tej sprawie. Obie oferty są ciekawe. Na pewno spróbujemy wynegocjować jeszcze niższe stawki opłat za sms-y - zauważa Agnieszka Chrząszcz.
Tymczasem wczoraj w Inowrocławiu znów miała miejsce awaria wodociągu. Nie była ona tak wielka, jak ta z końca października, ale wymagała szybkich działań. Pani rzecznik przyznaje, że system sms-owego powiadamiania znacznie uprościłby procedury. - A tak trzeba było zadzwonić w kilkanaście miejsc, żeby uruchomić całą sieć informowania mieszkańców o zdarzeniu - komentuje.