Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratusz nie przeprosił za "terrorystów"

Maciej Czerniak
Adwokat Łukasz Kaczanowski (na zdj.) nie wyklucza, że do sądu trafi pozew kibiców przeciw urzędnikom ratusza
Adwokat Łukasz Kaczanowski (na zdj.) nie wyklucza, że do sądu trafi pozew kibiców przeciw urzędnikom ratusza Fot. Jarosław Pruss
Wczoraj nie doszło do ugody kibiców "Zawiszy" z bydgoskim ratuszem. Na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Bydgoszczy zabrakło prezydenta Konstantego Dombrowicza i jego zastępcy Macieja Grześkowiaka.

Wczoraj nie doszło do ugody kibiców "Zawiszy" z bydgoskim ratuszem. Na sali rozpraw Sądu Okręgowego w Bydgoszczy zabrakło prezydenta Konstantego Dombrowicza i jego zastępcy Macieja Grześkowiaka.

Fani piłki nożnej domagali się przeprosin od Konstantego Dombrowicza i Macieja Grześkowiaka. Co ważne, inaczej niż przed tygodniem, wczoraj dziennikarze mogli przyglądać się rozprawie. Podczas poprzedniej rozprawy kibiców "Zawiszy" przedstawiciele mediów zostali wyproszeni z sali.

Podjazdowa wojna Urzędu Miasta z kibicami trwa od lipca ubiegłego roku. To wtedy z ust wiceprezydenta Grześkowiaka padło pod adresem sympatyków "Zawiszy" określenie "terroryści". Natomiast Dombrowicz nazwał ich "bezmózgowcami".

Wypowiedzi nawiązywały bezpośrednio do wywieszenia transparentów na trybunach stadionu podczas ceremonii otwarcia Mistrzostw Świata Juniorów w Lekkiej Atletyce. Na płótnach pojawiły się hasła wyrażające sprzeciw wobec usunięciu z nazwy stadionu wyrazu "Zawisza". Jedno z nich brzmiało: "Od lat każdy wie, że w Bydgoszczy jest Zawisza. Teraz mamy prezydenta, który o tym nie pamięta".

Wczoraj kibice żądali, by Grześkowiak i Dombrowicz na łamach bydgoskiej prasy zamieścili oficjalne przeprosiny za użyte określenia. Ponadto mieliby również wpłacić po 20 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Piłkarskiego "Zawisza".

Urzędnicy jednak nie pojawili się w sądzie. Przysłali tylko pisma, w których twierdzą, że kibicom nie przysługuje tak zwane "roszczenie o przywrócenie dóbr osobistych". Ci zaś nie chcieli komentować sprawy, tak samo, jak nie życzyli sobie publikowania ich danych. Za to Łukasz Kaczanowski, ich adwokat zapowiada, że to jeszcze nie koniec procesu:

- Należy zastanowić się nad naszym kolejnym krokiem. Nie wykluczam, że moi klienci złożą tym razem już pozew o przywrócenie dóbr osobistych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska