Raty kredytów hipotecznych w dół. Raty kredytów gotówkowych w górę. Dlaczego?

Banki chcą odbić straty podnosząc oprocentowanie konsumpcyjnych. Rada Polityki Pieniężnej swoje, a te pożyczki żyją swoim życiem - twierdzi nasz ekspert. Nawet, jeśli bank proponuje niższe oprocentowanie, dorzuci ubezpieczenie i podniesie prowizję, więc i tak zapłacimy więcej.

- Media piszą, że ciągle spadają stopy procentowe i raty kredytów, a moje, na samochód, jakoś nie poszły w dół - skarży się pani Janina z Torunia. - Ponadto córka, która właśnie podpisuje nową umowę kredytową powiedziała mi, że bank nagle w ciągu dwóch dni zmienił warunki i zaproponował jej wyższe oprocentowanie. To możliwe po ostatnich decyzjach Rady Polityki Pieniężnej?

Nieraz warto wziąć wyżej oprocentowany kredyt

- To jest możliwe, ponieważ kredyty gotówkowe żyją swoim życiem - mówi Michał Sadrak z firmy doradczej Open Finance. - Gdy Rada Polityki Pieniężnej obniża stopy procentowe, ma to wpływ na stawkę WIBOR, która decyduje o oprocentowaniu hipotecznych. Banki chwalą się jednak, że oferują niższe oprocentowanie gotówek, ale pod warunkiem wykupienia ubezpieczenia (choć nie jest obowiązkowe-red.) i wyższej prowizji, która wynosi od 1,5 do 3 procent. Muszą jakoś odrobić straty z hipotek.
Nieraz bardziej opłaca się wziąć wyżej oprocentowany kredyt niż zdecydować się na jego ubezpieczenie. Nie od dziś sposobem instytucji finansowych na zwiększenie przychodów jest dodawanie do kredytów prowizji i właśnie ubezpieczeń, których wysokość w żaden sposób nie zależy od poziomu stóp procentowych. Sadrak mówi, że w przypadku 30 tys. zł kredytu gotówkowego, samo ubezpieczenie może kosztować od 600 do 1600 zł.

Gdzie będzie najtaniej pożyczyć pieniądze?

W zdecydowanej większości banków oprocentowanie kredytów gotówkowych jest stałe, co znaczy, że spadek stóp procentowych nie zmniejszył kosztu zadłużenia także w przypadku umów już zawartych.

Banki zaproponowały obniżki tylko dla pożyczek, których oprocentowanie nominalne przekraczało ustawowy limit (czterokrotność stopy lombardowej NBP) znajdujący się aktualnie na poziomie 19 proc.

Najtańszy roczny kredyt na 5 tys. zł, w przygotowanym przez Open Finance rankingu, oferuje Eurobank, któremu po roku klienci będą musieli oddać 306 zł więcej ponad to, co pożyczyli. Na drugim miejscu znajduje się o 40 zł droższa oferta Getin Banku.

Trzeci zaś jest Meritum Bank, gdzie całkowity koszt kredytu podliczono na 362 zł. W grupie instytucji, które każą sobie płacić nie więcej niż 400 zł znalazł się także Bank Millennium.

Najwięcej za kredyt przyjdzie nam zapłacić klientom mBanku, gdzie całkowity koszt rocznej pożyczki na 5 tys. zł wynosi 911 zł. Bank pobiera aż 8 proc. prowizji, co stało się możliwe w wyniku zmian w ustawie o kredycie konsumenckim. Wcześniej bowiem obowiązywał 5-proc. limit.