Listonosz zna każdy dom i każdą ścieżkę, nawet w najmniejszej wsi, bo z przesyłką musi dotrzeć również tam, gdzie trudno jest dojechać terenowym samochodem. - Zimą ciągnikiem pokonywało się pola - wspominali wczoraj Pocztowcy.
Nasi wypróbowani przyjaciele z "Gazetą Pomorską" w torbie wędrują przez ulice miasteczek i małe przysiółki. Nic dziwnego, że wspólne spotkania z "Pomorską" są już tradycją, choć w tym roku po raz pierwszy w tak licznym gronie. Gości powitały w Więcborku Maria Frąckowiak, naczelniczka Urzędu Pocztowego w Nakle i Irena Wcisło, naczelniczka Urzędu Pocztowego w Chojnicach, które wspólnie zorganizowały wczorajsze spotkanie. A z zaproszenia, oprócz listonoszy, skorzystał też przebywający już na emeryturze Jerzy Zdunek, wieloletni naczelnik Urzędu Pocztowego w Chojnicach. Za współpracę dziękował pracownikom Poczty Marek Trzebiatowski, prezes "Gazety Pomorskiej Media".
Prezes Trzebiatowski mówił też o planach "Gazety" i zdradził kilka propozycji, które "Pomorska" już szykuje dla swoich prenumeratorów.
Z okazji skorzystał również Grzegorz Grobelski, dyrektor Centrum Sieci Pocztowej w Bydgoszczy, który nie tylko dziękował za współpracę i wspólne przedsięwzięcia z "Gazetą Pomorską", ale również wspomniał o najbliższych planach Poczty.
W czasie poczęstunku, jak i również po, był czas na dyskusje, rozmowy, wymianę spostrzeżeń. Listonosze dzielili się nie tylko troskami, ale i zabawnymi sytuacjami, z którymi mają do czynienia niemal każdego dnia.