W niedzielę światowe media doniosły, że ulice odbitej z rąk Rosjan Buczy są zapełnione zwłokami cywilów.
Przed niemieckimi dziennikarzami, którzy pojechali z włodarzami Kijowa do Buczy, odsłonił się makabryczny widok. "Rosjanie nie strzelali na chybił trafił. To był systematycznie realizowany plan, o którym nikt nie miał się dowiedzieć" - wyjaśnił wicenaczelny dziennika "Bild" Paul Ronzheimer. Dodał, że w Buczy zostały wyeliminowane całe rodziny, także dzieci bawiące się na placach zabaw.
Mer Kijowa Witalij Kliczko stwierdził, że budzące zgrozę zbrodnie w Buczy zasługują na miano ludobójstwa i zażądał stanowczej reakcji Berlina. Szefowa MSZ Annalena Baerbock powiedziała, że po ataku na Ukrainę mnożą się przykłady "nieopisanych okrucieństw", a ich inicjatorzy powinni zostać należycie osądzeni.
Kanclerz Olaf Scholz zapowiedział kolejne sankcje wobec Moskwy, nie mówiąc jednak jeszcze o nałożeniu embarga na rosyjskie surowce. W programie "Anne Will" szef SPD Lars Klingbeil przyznał, że polityka energetyczna jego partii była "pasmem błędów", ostrzegł jednak przed "zbyt pochopnym" wstrzymaniem importu gazu z Rosji.
Źródło: Polskie Radio 24
