Bartłomiej i Jan Skolimowscy to bydgoszczanie, którzy uwielbiają piłkę nożną. Obaj skończyli Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku na kierunku malarstwo. Wspólnie postanowili stworzyć ogromną flagę, którą wkrótce wręczą przedstawicielom fanklubu drużyny Zawiszy.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Z dotacją do dzieła
- Zaczęło się od pomysłu i złożenia podania do urzędu miasta o stypendium na działanie artystyczne - opowiada Jan. - Można było dostać do 6 tysięcy złotych, my otrzymaliśmy 3 tysiące i zabraliśmy się do pracy.
- Oczywiście te pieniądze nam nie wystarczyły, ale to bardziej chodziło o to, aby mieć motywację - mówi Bartłomiej. - Ja jestem starym kibicem Zawiszy, na mecze chodzę od zawsze i zawsze też chciałem zrobić coś takiego. Teraz wreszcie się udało.
Wszystko ręcznie
Flaga o wymiarach dziewięć na dwanaście metrów została w całości wykonana za pomocą tradycyjnych technik malarskich. - Całą wymalowaliśmy ręcznie. Każdy element jest dopieszczony, zadbaliśmy o najmniejszy szczegół - mówi Jan. - Już właściwie ją skończyliśmy.
- Zajęło nam to dwa tygodnie, ale, oczywiście, nie pracowaliśmy nad tym cały czas - twierdzi Bartłomiej. - Był plan, aby zaprezentować ją na meczu, który odbył się w sobotę, ale nie udało się.
Przeczytaj również: Zawisza Bydgoszcz wygrał z GKS i jest liderem tabeli
Do zobaczenia już wkrótce
Jan mówi, że wszyscy kibice i bydgoszczanie będą mogli obejrzeć ich dzieło już za dwa tygodnie. - Jesteśmy w kontakcie z osobami z fanklubu, pokażemy flagę na meczu, a potem stanie się własnością fanów Zawiszy. To taki nasz dar, a jego tworzenie sprawiło nam bardzo dużo radości.
Okazuje się zatem, że w mieście, w którym raz po raz narzeka się na poziom kibiców, zdarzają się tacy, którzy zmieniają ten punkt widzenia. Bracia Skolimowscy pokazują, jak można połączyć sport ze sztuką i że kibiców nie trzeba się bać. - Oczywiście wiadomo, że zdarzają się tacy, na widok których chce się przejść na drugą stronę ulicy, ale myślę, że w Bydgoszczy nie jest jeszcze tak źle. Wystarczy iść na mecz i zobaczyć jego oprawę. Może być spokojnie, kulturalnie i bezstresowo - uważa Jan.
Czytaj e-wydanie »