Red Devils Chojnice - GAF Jasna Gliwice 5:2 (3:2)
Bramki: Dmytro Kharchenko (2), Tomasz Kriezel (12), Vadym Ivanov (13, 30), Łukasz Sobański (29) - Przemysław Dewucki (8), Dominik Śmiałkowski (13).
Red Devils Chojnice: Vladyslav Bondarenko, Jacek Burglin - Łukasz Sobański, Andrii Lutsiv, Vadym Ivanov, Dmytro Kharchenko, Mihail Sundeev, Patryk Laskowski, Tomasz Kriezel, Patryk Kubiszewski, Mariusz Kaźmierczak.
Chojniczanie dostali szansę do rewanżu za porażkę w meczu ligowym rozegranym dwa tygodnie temu. Po raz pierwszy na parkiet wbiegł trener - Andrii Lustiv, który otrzymał certyfikat zawodniczy z Ukrainy. Szkoleniowiec dołączył do składu, aby wzmocnić zespół. W niedzielę zabrakło w nim Jakuba Mączkowskiego i chorego Vitaliya Kolesnika.
Więcej wiadomości z Chojnic na www.pomorska.pl/chojnice.
Chojniczanie od pierwszych sekund spotkania pokazywali determinację. Taka postawa szybko przyniosła efekt w postani bramki - w 2. minucie Dmytro Kharchenko, po asyście Vadyma Ivanova, pokonał golkipera gości. Sześć kolejnych minut czekali oni, aby doprowadzić do wyrównana. Udało się to Przemysławowi Dewuckiemu. Niespełna cztery minuty później Tomasz Kriezel, z asystą Kharchenki, po przejęciu piłki przez Ivanova dał prowadzenie gospodarzom. Radość nie trwała jednak długo, bo 26 sekund później ponownie do remisu doprowadził Dominik Śmiałkowski. Szczęście gości było krótkie. Andrii Lutsiv podał do Ivanova, który dał chojniczanom prowadzenie. Utrzymali je do przerwy.
W drugiej części gliwiczanie przyspieszyli. Po dość sennej pierwszej połowie mecz zaczynał nabierać rumieńców. Rywal niesiony na fali ostatniego zwycięstwa z "Czerwonymi Diabłami" nie chciał dać się wyeliminować naszej drużynie z Pucharu Polski. Ostra gra szybko skończyła się dla bramkarza Michała Widucha. Zobaczył czerwony kartonik za zatrzymanie piłki ręką poza polem karnym i musiał opuścić parkiet. Wychodząc, wdał się w utarczkę słowną z ochroniarzami i działaczami, kopnął w drzwi. Czuł, że opuszczenie przez niego parkietu będzie gwoździem do trumny dla GAF Jasnej. Po świetnej akcji w przewadze gola strzelił Łukasz Sobański, po chwili wynik podwyższył Ivanov. Rywal wycofał bramkarza, ale to nie wpłynęło na wynik. Przedłużonych rzutów karnych nie wykorzystali ani chojniczanie ani gliwiczanie. Pudłowali kolejno: Damian Ficek i Mariusz Kaźmierczak.
- Wzmocniłem jedną z czwórek - mówi Andrii Lutsiv. - Obie zagrały dobrze, choć było trochę sytuacji, gdzie zagraliśmy źle w obronie. To trzeba poprawić, grać od gwizdka do gwizdka na sto procent, jeśli w przyszłości chce się być w czołowej czwórce.
W 1/4 finału Red Devils zmierzy się z Pogonią '04 Szczecin. Pierwszy mecz zaplanowano na 7-8 marca w Chojnicach.
Czytaj e-wydanie »