Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Region. Rzadko zgłaszamy łamanie prawa. Nie ufamy policji?

Adam Borys [email protected] tel. 52 32 63 286
madeinpain.pl
Dlaczego coraz rzadziej zgłaszamy łamanie prawa odpowiednim służbom? Bo boimy się zemsty, biurokracji i odpowiedzialności.

- Niedawno pod moim blokiem grupa zakapturzonych osobników podpaliła kontener na śmieci - mówi Tomek z bydgoskich Kapuścisk. - Parę dni wcześniej w okolicy doszło do bójki, w której uczestniczyło kilka osób.

Głupota nie ma granic. Ktoś wepchnął kontener na śmieci do Rowu Hermana

Takie zdarzenia nie należą do rzadkości, jednak w żadnym z tych przypadków nie było interwencji mundurowych. - Pewnie, jak zwykle, nikt po policjantów nie zadzwonił - zastanawia się Tomek. - Ja? A po co? Pożar kontenera to chyba podpalacze sami ugasili. A bójka mnie nie dotyczy.

- Każde zgłoszenie wpływa na poprawę bezpieczeństwa mieszkańców - komentuje sytuację Maciej Daszkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - Jeśli nie zostajemy powiadomieni bezpośrednio po fakcie, to niestety szansa wykrycia sprawcy znacznie maleje - zaznacza.

Mimo że liczba zgłoszeń dotyczących pijanych kierowców rośnie, wielu mieszkańców wciąż nie widzi potrzeby informowania o mniejszych wykroczeniach. - Dwa dni temu pod teatrem zdemolowano mi rower. Nie zgłosiłem tego - przyznaje prof. Grzegorz Kaczmarek, socjolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. - Ludzie często nie wierzą w skuteczność działań municypalnych, nie opłaca im się reagować - dodaje.

Kaczmarek podkreśla, że brak zaufania do policji to jeszcze pozostałość po czasach PRL-u. - W Polsce nie ma tradycji w tej kwestii - komentuje socjolog. - Współpraca ze służbami kojarzy się negatywnie, nie lubimy kapusiów.

Odpowiedzialność, zdaniem Kaczmarka, leży także po stronie mundurowych. - Niestety, ale ze strony policji brak jest zachęty do współpracy - tłumaczy. - Ta instytucja powinna się przeformatować i położyć większy nacisk na bezpośredni kontakt z ludźmi. Mieszkańców należy mobilizować, wychodzić im naprzeciw. Struktura policyjna, jest niestety, na współpracę zamknięta - dodaje.
Często jednak brak reakcji spowodowany jest zwyczajnym strachem. - Byłam świadkiem, jak pod jednym z bydgoskich klubów ochroniarze bili się z kilkoma mężczyznami - relacjonuje Dorota. - Nie wiem o co poszło, może sobie zasłużyli? Nie chcę plątać się w jakieś porachunki ani włóczyć się po posterunkach i sądach.

- Boimy się zemsty, przecież często sytuacje dotyczą społeczności lokalnych - podkreśla dr Magdalena Miotk-Mrozowska, psycholog z UKW. - W naszym społeczeństwie istnieje niepisana zasada, zgodnie z którą "kablowanie" traktowane jest jako coś złego - dodaje.

- Przy każdym zgłoszeniu gwarantujemy anonimowość, reagujemy na wszystkie informacje - zapewnia Daszkiewicz. - Oczywiście, jeśli osoba chce dochodzić swoich praw jako pokrzywdzona, wtedy musi ujawnić swoje dane. Zawsze robimy jednak wszystko, by nie doszło do konfrontacji z oskarżonymi - przekonuje.

- Często patrzymy na reakcję innych i na jej podstawie decydujemy, jak się zachować - dodaje Miotk-Mrozowska. - Tzw. zjawisko kumulacji ignorancji prowadzi do rozproszenia odpowiedzialności. Oczekujemy działań od innych, ale sami nie potrafimy zainterweniować.

Czy istnieje sposób, by nakłonić mieszkańców do większego zaangażowania w sprawy bezpieczeństwa? - Podstawą jest edukacja - uważa Miotk-Mrozowska. - Potrzebne są akcje społeczne, ludzi należy uświadamiać i mocniej wspierać społeczności lokalne.

- Policja postrzegana jest podobnie jak urzędy, a obywatele jak petenci - zaznacza Kaczmarek. - Można odnieść wrażenie, że jak najmniejsza liczba zgłoszeń jest w interesie mundurowych, bo mają mniej pracy. To musi się zmienić - podsumowuje.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska