Styczeń zawsze był miesiącem, w którym PUP rejestrował sporo bezrobotnych. Jednak w tym roku sytuacja okazała się bardziej skomplikowana.
- Tylko w styczniu zarejestrowaliśmy 58 osób zwolnionych grupowo z "Markitu". W większości są to kobiety - mówi Wojciech Dombrowski, dyrektor PUP. I chociaż wąbrzeski urząd zaproponował paniom pracę w innym zakładzie krawieckim, to na jej podjęcie zdecydowały się tylko nieliczne kobiety. Bo praca jest nie w mieście, ale na terenie powiatu.
Do "pośredniaka" trafiły też osoby, które pracowały w zakładach w Łysomicach, na podstawie umów krótkoterminowych.
- Statystycznie w każdym dniu stycznia rejestrowaliśmy 20 osób bezrobotnych - szacuje Wojciech Dombrowski.
Czy w tej sytuacji możemy mówić już o ponownym dużym zagrożeniu bezrobociem w naszym powiecie? - Dziś nie należy jeszcze stawiać takiej tezy - przekonuje dyrektor Dombrowski i dodaje: - Na pewno jednak trzeba bacznie przyglądać się co dalej będzie działo się na lokalnym rynku pracy. Na szczęście, w naszym powiecie nie mamy zakładów, które produkowałby tylko i wyłącznie na eksport. A takie właśnie przedsiębiorstwa są najbardziej narażone na kłopoty związane z kryzysem.
Ilu bezrobotnych?
W grudniu ubiegłego roku liczba osób bezrobotnych w całym powiecie wąbrzeskim wyniosła 2.128 osób, wśród nich było 1.258 kobiet.
Miasto Wąbrzeźno
październik - 867 (w tym 512 kobiet) listopad - 848 (488) grudzień - 932 (539)
Gmina Wąbrzeźno
październik - 508 (283) listopad - 486 (268) grudzień - 522 (289)
Gmina Dębowa Łąka
październik - 180 (110) listopad - 180 (106) grudzień - 206 (116)
Gmina Książki
październik - 270 (175) listopad - 260 (161) grudzień- 289 (173)
Gmina Płużnica
październik - 303 (178) listopad - 274 (149) grudzień- 287 (147)