Zarzuty zostały postawione pracownicy jednej z bydgoskich przychodni.
- Dotyczą powoływania się na wpływy oraz pomoc w wyłudzeniu z ZUS nienależnych świadczeń - mówi kom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - U podejrzanych, na poczet przyszłych kar, policjanci zajęli mienie o łącznej wartości 19.000 zł.
Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy. To na jej zlecenie policjanci z wydziału do walki z korupcją od dłuższego czasu obserwowali działania rejestratorki. Mechanizm załatwiania przez nią fałszywych zwolnień lekarskich był zawsze taki sam.
Zobacz także: Tanie mieszkanie, nie moje, ale i tak pilnie sprzedam
- Ze zgromadzonego w śledztwie materiału dowodowego wynika, iż za wystawiane zaświadczenia "L-4" rejestratorka otrzymała korzyść majątkową - dodaje Chlebicz. - Swoim działaniem ułatwiała także uzyskanie korzyści osobom korzystającym ze zwolnień. W sprawę łącznie zamieszanych jest kilkanaście osób.
Śledztwo trwa. Prokuratura nie wyklucza postawienia zarzutów kolejnym osobom. Zatrzymanej rejestratorce grozi nawet do ośmiu lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »