Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reklamacja bez paragonu

Ewa Abramczyk-Boguszewska [email protected]
collage Radek Fonferek
Właścicielka sklepu nie chciała przyjąć reklamacji, ponieważ nie miałam paragonu.

Nie zmieniła zdania nawet po tym, jak przedstawiłam wydruk z terminala - skarży się Czytelniczka z Włocławka. Zdaniem rzecznika konsumentów racja jest po stronie klientki, bo udowodniła, że kupiła towar w danym sklepie.

Pani Aneta (pozostałe dane do wiadomości redakcji) kupiła kożuszek w sklepie odzieżowym "Akcent" we Włocławku.

- Niestety, już po trzech dniach zauważyłam, że rozchodzą się szwy z tyłu płaszcza - opowiada nasza Czytelniczka. - Następnego dnia odniosłam kożuszek do sklepu.

Chciałam go zwrócić. Ku mojemu zaskoczeniu reklamacja nie została przyjęta, ponieważ nie miałam paragonu, a jedynie rachunek z terminala kart kredytowych. Na wydruku były wszystkie potrzebne informacje: kwota, data, godzina oraz adres i nazwa sklepu.

Krawiec naprawi?
- Sprzedawczyni jednak kategorycznie odmówiła przyjęcia reklamacji - mówi dalej rozgoryczona pani Aneta. - Poradziła mi za to zaniesienie kożucha do krawca i potraktowała delikatnie mówiąc niezbyt uprzejmie. Tymczasem kożuch miałam na sobie dwa razy, a zapłaciłam za niego 285 zł. Uważam, że sprzedano mi wadliwy towar i sklep powinien go przyjąć.

Właścicielka sklepu "Awans" nie zamierzała jednak zmienić zdania.

- Klientka nie miała paragonu, więc nie musiałam przyjąć reklamacji - stwierdziła krótko w rozmowie z "Pomorską". - Paragon jest niezbędny, aby ją złożyć. Ta pani może zanieść kożuch do zakładu krawieckiego. Naprawa nie będzie kosztować więcej niż kilka złotych.

Z kartą łatwiej
Tymczasem Krystyna Watkowska, miejski rzecznik konsumentów we Włocławku, nie zgadza się ze zdaniem właścicielki sklepu. - Zadaniem klienta jest udowodnić, że kupił towar w danym sklepie - wyjaśnia. - Dowodem może być paragon, ale nie musi. Jeśli płacimy kartą, po dokonanej transakcji pozostaje ślad. Mamy do dyspozycji wydruk z terminala oraz zapis transakcji na naszym rachunku bankowym. Nie mamy obowiązku przechowywania paragonu. Nawet jeśli go nie mamy, nie tracimy prawa do złożenia reklamacji.

Zdecyduje sąd
- Moim zdaniem pani Aneta dopełniła wszelkich formalności - mówi Krystyna Watkowska. - Klienta udowodniła, że kupiła towar w tym właśnie sklepie. Na wydruku z terminala były przecież trzy najważniejsze rzeczy: data zakupu, cena towaru i nazwa sklepu, w którym dokonano transakcji.

Szukamy dowodu
Paragon jest dowodem zawarcia umowy sprzedaży i określa co, za ile, kiedy i u kogo kupiliśmy. Jeśli płacimy kartą, a nie mamy paragonu, możemy spróbować udowodnić przeprowadzenie transakcji. Mamy do dyspozycji wydruk z terminala, a jeśli go zgubiliśmy - podstawą może być wyciąg z konta. Po dokonanej transakcji na naszym rachunku zawsze zostaje ślad.

Pani Aneta zdecydowała się oddać sprawę do sądu. - Nie zamierzam zrezygnować z dochodzenia swoich praw - mówi. - Uważam, że sklep powinien przyjąć reklamację i będę o to walczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska