Remondis i Corimp chcą posprzątać po Komunalniku i uwolnić bydgoszczan od śmieci

- Jesteśmy gotowi rozwiązać problem odbioru odpadów, z którym zmagają się mieszkańcy bydgoskich osiedli obsługiwanych od 1 kwietnia 2020 roku przez PHU Komunalnik – informuje Leszek Pieszczek, członek zarządu spółki Remondis Bydgoszcz. - We wspólnym piśmie przekazanym do Urzędu Miasta Bydgoszczy poinformowaliśmy o tym, że w ostatnich tygodniach otrzymujemy liczne sygnały i prośby od mieszkańców, zarządców nieruchomości, przedsiębiorców w sprawie nieprawidłowości dotyczących wywozu odpadów z terenu bydgoskich sektorów II, IV, V.

Obie firmy działające od lat na bydgoskim rynku deklarują gotowość do rozwiązania problemu.
- Zapewniamy władze Bydgoszczy, że w ciągu 10 dni jesteśmy w stanie przywrócić porządek, oczekiwaną przez mieszkańców jakość usług oraz wdrożyć odpowiednie rozwiązania logistyczne – podkreśla Leszek Pieszczek. - Możemy dbać o porządek do czasu wdrożenia konkretnych rozwiązań.

Problemem wywozu odpadów zajmą się bydgoscy radni podczas sesji (29 bm.). - W trakcie obrad odniesiemy się do tej propozycji – zapewnia Marta Stachowiak, rzeczniczka UMB.

O problemach z firmą Komunalnik piszemy prawie każdego dnia. Mieszkańcy nie otrzymują wystarczającej liczby pojemników o odpowiedniej wielkości, przeznaczonych do segregowania odpadów. Mało tego, nawet worków nie ma a śmieci odbierane są co kilka tygodni a nie raz na 7 dni.

- To jakiś koszmar! Dobrze, że mamy worki, które dostawaliśmy od lat od Remondisu – mówi pani Maria z Bielaw. - Gdyby ich nie było, nie wiem jak mielibyśmy segregować odpady. Pojemnik na śmieci zmieszane dostaliśmy, ale jest za mały. Komunalnik nie przestrzega harmonogramów. Worki stoją na ulicy już od kilku dni. To ekologiczna bomba!

Problemem Bydgoszczy zajęły się ogólnopolskie media. - Obawy mieszkańców są uzasadnione – powiedział Marek Posobkiewicz, Główny Inspektor Sanitarny w jednym z telewizyjnych programów. - W tym przepadku nie bałbym się koronawirusa, który po kilku godzinach, czasami po dobie będzie już nieaktywny. Bałbym się innych biologicznych zagrożeń (...).
Do Remondisu i Corimpu zgłaszali się mieszkańcy, przedsiębiorcy i przedstawiciele różnych instytucji, w tym szpitali prosząc o komercyjne usunięcie odpadów. Bez zgody miasta nie było to możliwe.