Coraz trudniej o rentę z ZUS?
"Wyborcza" podaje m.in., że ZUS uszczelnia system, co obejmie też ograniczenie przyznawania rent. Powołany przez PiS Międzyresortowy Zespół ds. Opracowania Systemu Orzekania o Niepełnosprawności oraz Niezdolności do Pracy pracuje nad zmianami w prawie. Jego celem jest zmiana systemu – orzeczenie nie będzie dotyczyło tego, czego chory nie może robić, ale do czego się nadaje. Czyli renty dostaną tylko najciężej chorzy.
"Dziś ZUS nie orzeka po prostu o tym, czy ktoś jest zdrowy, czy chory. Sprawdza, czy ktoś jest zdolny do pracy. W efekcie osoby, które wcześniej dostawałyby rentę, dziś nie mogą na nią liczyć. Drugi ważny powód to konieczność przejścia rencisty na emeryturę – kiedyś można było pobierać oba świadczenia, dziś tylko jedno" - pisze InnPoland.
"GW" dodaje też, że rząd w ten sposób chce uniknąć wypłacania rent dużej grupie Polaków.
- Rząd zdaje sobie sprawę, że obniżka wysokości rent mogłaby wywołać opór w społeczeństwie, postanowił więc po cichu ograniczać przyznawanie nowych świadczeń - mówi "Gazecie Wyborczej" Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych.
Liczba rencistów spada, ale z innego powodu
Jednak czy spadająca liczba rencistów jest rzeczywiście spowodowana tym, że są oni uznawani za zdolnych do pracy? Okazuje się, że statystyki i ZUS mówią co innego.
- Liczba osób pobierających renty z tytułu niezdolności do pracy w ostatnich latach spadła - potwierdza Krystyna Michałek, rzecznik regionalny ZUS Województwa Kujawsko-Pomorskiego. - Spadek widać również w naszym regionie. W marcu 2019 roku na rencie z powodu niezdolności do pracy było 47,3 osób a w 2016 roku 58,2 tys.

- Znaczący spadek liczby osób pobierających renty z tytułu niezdolności do pracy to z jednej strony efekt przechodzenia z renty na emeryturę po osiągnięciu wieku emerytalnego, a z drugiej spadek liczby składanych wniosków o rentę z tytułu niezdolności do pracy - wyjaśnia całą tajemnicę rzeczniczka kujawsko-pomorskiego oddziału ZUS-u.

