https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rety! Gdzie są toalety? Oznakowanie drogi w Chojnicach pozostawia wiele do życzenia

Maria Eichler
O toalety pytała Maria Sulima Sułkowska (z lewej).
O toalety pytała Maria Sulima Sułkowska (z lewej). Maria Eichler
- Trzeba oznakować drogę dojścia do toalet - domaga się Maria Sulima Sułkowska, radna miejska. - Nie dość, że w mieście jest mało sanitariatów, to jeszcze ludzie nie wiedzą, jak do nich dojść i gdzie one są. A nasze podwórka są zasikane...

Radni są także zdania, że trzeba naciskać w sprawie liczby toalet w mieście, bo ich liczba nie jest zadowalająca. - Mogą to być nawet toi-toie - podkreśla Antoni Szlanga. - Może tylko w jakiś sposób "zamaskowane".

- W wakacje w mieście są imprezy, jarmarki i festyny - podkreśla Stanisław Kowalik. - W centrum brakuje takich przybytków. Ludzie się skarżą, że nie mają gdzie pójść za potrzebą. A w lokalach żądają niebotycznych kwot, np. pięciu złotych.

I to nie ma co iść do sklepów, bo te nie mają prawa przyjmować klienteli z ulicy, a w restauracjach czy pubach nie każdy jest mile widziany.

Przeczytaj również: Czy w Chojnicach brakuje publicznych toalet? Temat znów odżył
Uwagi radnych potwierdzają krytyczne głosy mieszkańców w sprawie sanitariatów w mieście. A właściwie w strefie centrum, gdzie jedna toaleta jest na Mickiewicza, druga na targowisku przy Angowickiej, a trzecia przy domku ogrodnika w parku 1000-lecia.

Jak na 40-tysięczne miasto, z dość sporym ruchem turystycznym w lecie, to chyba jednak trochę za mało. Przydałoby się pomyśleć o tej sferze potrzeb, które potrafią być bardzo dokuczliwe, jeśli nie można znaleźć przybytku do ich załatwienia. Bo chyba nie chcemy, żeby nasze ulice cuchnęły uryną...

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska