Modernizacja Placu Wolności z uliczkami starego miasta rozpoczęła się w połowie października ubiegłego roku. Pierwszy etap prac polega na wymianie nawierzchni wokół świątyni, budowie nowych parkingów i infrastruktury podziemnej. Zgodnie z harmonogramem ten etap ma się zakończyć w marcu.
Jak dotąd, wymieniona została kanalizacja deszczowa i częściowo, w niewielkim procencie, ułożono kostkę granitową. W trakcie robót pojawił się jednak problem. Firma Marbruk z Charzyków, która jest wykonawcą, zasygnalizowała, że na terenie między kościołem a kostnicą oraz na parkingu przy kostnicy konieczna jest wymiana gruntu.
- Okazuje się, że w tym miejscu jest bardzo nawodniony i niejednorodny grunt. Woda gruntowa jest bardzo wysoko, ponieważ to praktycznie dolina rzeki Sępolenki. Nawet jak zostało odkrytych trochę fundamentów kościoła, to było widać, że wszystko stoi w wodzie. Trzeba tę ziemię wywieźć i przywieźć piasek o odpowiedniej ziarnistości, by ten grunt zagęścić – tłumaczy burmistrz Waldemar Stupałkowski.
Problem jest o tyle poważniejszy, że oznacza to wyższe nakłady finansowe. Gmina przedstawiła swoje szacunkowe wyliczenia, wykonawca swoje.
- Na ten moment jesteśmy w sporze z wykonawcą i dyskutujemy o kwocie. Za wymianę gruntu zażądał trzy razy więcej niż wychodzi to z naszych obliczeń – mówi Stupałkowski.
Samorząd zapewnia jednak, że mimo iż będą musiały być przeprowadzone dodatkowe roboty, nie ma konieczności przesuwania terminu zakończenia prac.
- Analizujemy przedłożone projekty zamienne i kosztorysy. Jest jeszcze dużo do zrobienia, jednak prace idą zgodnie z harmonogramem – zaznacza Anna Sotkiewicz-Tumanik, kierownik referatu inwestycji w Urzędzie Miejskim w Sępólnie.
Burmistrz dodaje, że tak problem wygląda na dziś, a jak to się skończy – nie wiadomo.
