Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kempiński: Będą zmiany w składzie

(marz)
Przed każdym meczem bardzo ważnym momentem jest sprawdzenie nawierzchni toru. Żużlowcy, którzy szybciej ją „odczytają”, potrafią radzić sobie w wyścigach. Łodzianie w Grudziądzu zaimponowali swoją postawą
Przed każdym meczem bardzo ważnym momentem jest sprawdzenie nawierzchni toru. Żużlowcy, którzy szybciej ją „odczytają”, potrafią radzić sobie w wyścigach. Łodzianie w Grudziądzu zaimponowali swoją postawą Maryla Rzeszut
Porażka w Łodzi jest dla GTŻ zbyt bolesna. - Upadki trzech seniorów pogorszyły sprawę, ale od początku meczu drużyna zawodziła - nie ma pobłażania dla żużlowców GTŻ trener Robert Kempiński. Nic nie tłumaczy zawodników.
Przed każdym meczem bardzo ważnym momentem jest sprawdzenie nawierzchni toru. Żużlowcy, którzy szybciej ją „odczytają”, potrafią radzić sobie w wyścigach.
Przed każdym meczem bardzo ważnym momentem jest sprawdzenie nawierzchni toru. Żużlowcy, którzy szybciej ją „odczytają”, potrafią radzić sobie w wyścigach. Łodzianie w Grudziądzu zaimponowali swoją postawą
Maryla Rzeszut

Przed każdym meczem bardzo ważnym momentem jest sprawdzenie nawierzchni toru. Żużlowcy, którzy szybciej ją "odczytają", potrafią radzić sobie w wyścigach. Łodzianie w Grudziądzu zaimponowali swoją postawą

(fot. Maryla Rzeszut)

Informacja najważniejsza po meczu z Orłem jest taka, że żaden z trzech zawodników GTŻ, którzy ucierpieli na torze w Łodzi, nie ma złamań, ani poważnych obrażeń. Davey Watt, Andrij Karpow i Peter Ljung są dotkliwie potłuczeni.

Jeszcze w tym tygodniu nie będą w stanie startować w meczach za granicą, ale w spotkaniu rewanżowym GTŻ ze Startem Gniezno, za niecałe dwa tygodnie, powinni już wziąć udział.

Pozostaje pytanie, co grudziądzanie zwojują na swoim torze ze Startem, pretendującym do awansu, skoro w Łodzi nie dali rady teoretycznie słabszej drużynie. W Gnieźnie zremisowali 45:45, ale rewanż może okazać się przykrą niespodzianką dla GTŻ.

To Ljung był winien kolizji

Nie może być okolicznością łagodzącą fakt, że zarówno Andrij Karpow, jak Peter Ljung i Hans Andersen mieli koniec tygodnia bardzo pracowity i startowali co dzień w ciężkich meczach. Np. Karpow w piątek w Danii "wykręcił" dla Holstebro 15+2 pkt, a w niedzielę w Łodzi 2 pkt w 4 startach. Z kolei Andersen w Anglii - dla Swindon przeciwko Eastbourne zdobył 10 "oczek" i w meczu z Lakeside Hammers też 10. Tymczasem w spotkaniu GTŻ z Orłem w Łodzi - 2 pkt w 4 wyścigach. Niczym słabi juniorzy...

Grudziądz - wiadomości

- Jak na zawodnika, który walczy w Grand Prix o najwyższe cele, taki wynik Duńczyka w Łodzi jest absolutnie nie do przyjęcia - mówi niezadowolony Robert Kempiński. - Także Karpowa stać na znacznie więcej. Sędzia obwinił go za upadek z Ljungiem, w 13. wyścigu. Po dokładnej analizie materiału filmowego twierdzę, że tę kolizję spowodował Ljung, zahaczając kierownicą o motocykl Karpowa. To dla przebiegu meczu nie miało i tak znaczenia, gdyż obaj po kraksie nie byli zdolni do jazdy. Nie tłumaczyłbym słabego wyniku stanem toru i upadkami. Gdy jako pierwszy wpadł na bandę Watt, przegrywaliśmy już 10 punktami. Gdyby Australijczyk mógł jechać w meczu do końca, wynik byłby na pewno korzystniejszy dla nas, gdyż akurat on i Norbert Kościuch najlepiej radzili sobie na łódzkiej nawierzchni. Tylko że jeden czy dwóch zawodników nie jest w stanie wygrać meczu.

Szkoleniowiec GTŻ zauważa też, że tej klasy zawodnicy, ze sporym doświadczeniem w speedwayu, nie powinni mieć najmniejszych problemów z walką na torze w Łodzi. - Też byłem zawodnikiem. Nie ma mowy o jakimś przemęczeniu. To zawodowcy. Na tym polega ich praca - twierdzi Kempiński. - Nie przesadzajmy. Pracują tylko 2-3 godziny dziennie, bo tyle trwa mecz.

Według niego wyczerpał się też limit tolerancji dla juniorów GTŻ, którzy nie potrafią czy też nie są w stanie wykrzesać z siebie więcej, niż po 1-2 pkt w meczu, gdy młodzieżowcy rywali zastępują seniorów.
W GTŻ trwa analiza meczu w Łodzi i postawy każdego z zawodników.

Wyeliminować słabe ogniwa

Władze GTŻ nie zmieniają celu w tym sezonie. Jest nim awans. Mecz w Łodzi pokazał, że mogą być z tym kłopoty.

Konieczne są zmiany w składzie. - Mniej więcej już wiem, jakie, ale ich nie ogłoszę, dopóki nie podejmę ostatecznych decyzji - Na 99 procent trzech poobijanych żużlowców będzie już gotowych do startu i wezmę ich pod uwagę. Do tej pory zawodnicy ci spisywali się dobrze, zwłaszcza Watt. Muszę natomiast wyeliminować słabe ogniwa - Patrząc na zdobycze punktowe naszych żużlowców w ostatnim i poprzednich meczach, wnioski nasuwają się same.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska