Urazu doznał w 10. wyścigu. - To był, zdawało się, niewinny upadek - opowiada Jerzy Kanclerz, dyrektor sportowy Polonii. - Okazało się jednak, że przytrafiła się kontuzja. Dziś Robert poddał się zabiegowi w Toruniu. Trzeba będzie poczekać 8-10 dni. Jak przekazał mi Robert, jeśli wszystko będzie dobrze, od razu zgłasza gotowość powrotu do drużyny.
Niewykluczone, że "Kostek" będzie pauzował dłużej. - Jest nam potrzebny, ale zdrowie jest najważniejsze - dodaje Kanclerz. - Jeśli będzie mu potrzebna dłuższa przerwa, na pewno nie będziemy naciskać na jego powrót do składu.
Zadania wykonane
Kontuzja Kościechy to zła wiadomość dla drużyny, która 7 sierpnia rozpocznie decydującą walkę o awans do ekstraligi. Jest i dobra. Bydgoski zespół jest w komfortowej sytuacji, bo w rundzie zasadniczej rozstrzygnął na swoją korzyść większość ważnych meczów.
Bilans Polonii z pierwszej części sezonu jest korzystny. Przegrała zaledwie trzy spotkania. Niespodziewane były porażki z teoretycznie słabszymi rywalami: w Rybniku i Daugavpils. Poloniści nie poradzili sobie też z Lotosem w Gdańsku. Ale zgarnęli komplet bonusów.
Najważniejsze zadania były dwa: awans do górnej "4" i przystąpienie do rundy finałowej z jak największą liczbą punktów.
Bydgoszczanie od początku wiedzieli, na jakich meczach należy się skupić. Do "4", poza nimi, typowano ekipy z Gru-dziądza, Gdańska i Gniezna. Właśnie wyniki z meczów z tymi rywalami były najważniejsze, bo zgodnie z regulaminem do rundy finałowej zabiera się dorobek ze współawansującymi.
I tu Polonia była najlepsza. Komplety 5 punktów wywalczyła w spotkaniach ze Startem i GTŻ. Trzy zgarnęła za mecz z Lotosem (2 za zwycięstwo u siebie i bonus). Takim dorobkiem (w sumie 13 pkt) nie może pochwalić się żaden z finałowych rywali. To stawia nasz zespół w uprzywilejowanej pozycji. Tym bardziej, ze bezpośredni awans do ekstra-ligi wywalczą w tym sezonie aż dwie drużyny.
Co się stanie w Gnieźnie?
Istotna będzie więc przewaga nad 3. drużyną. Kto nią będzie, okaże się w niedzielę. Do rozegrania pozostał bowiem mecz Startu z Lotosem. Od jego wyniku zależy ostateczna kolejność.
Wiadomo, że Polonia rozpocznie finały z 1. miejsca (13 pkt). Pewne jest też, że GTŻ tych punktów będzie miał tylko 5 (3 z Lotosem, 2 ze Startem). W niedzielę okaże się, jaki dorobek będą mieć Start i Lotos. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że miejsce za Polonią zajmą żużlowcy z Gniezna. Na koncie mają już 5 pkt. (2 z Lotosem i 3 z GTŻ). Mogą dołożyć jeszcze 3, bo są faworytem do wygrania meczu z Lotosem i zgarnięcia bonusa.
Przy takim scenariuszu Lotos zostanie z 4 pkt. (2 z Polonią, 2 z GTŻ). To postawiłoby gdański zespół w bardzo trudnej sytuacji. Odwrócić ją mogą wygrywając w Gnieźnie i to z bonusem. To będzie jednak trudne, bo na swoim torze przegrali 37:52.
Trzeba coś jeszcze wygrać
Na przygotowania do najważniejszej części rozgrywek Polonia ma dwa tygodnie. Runda finałowa rozpocznie się 7 sierpnia. Każda z drużyn dwukrotnie zmierzy się z każdym z rywali. Dorobek ze spotkań z rundy zasadniczej i finałowej zadecyduje o podziale miejsc.. Do ekstraligi awansują dwie drużyny. Trzecia stanie do barażu z ostatnim zespołem ekstraligi.
- Obliczyliśmy, że do awansu mogą nam wystarczyć dwa wygrane mecze u siebie, a nawet zwycięstwo z bonusem - informuje Jerzy Kanclerz. - Musimy przypilnować przewagi, którą mamy nad rywalami.