Można go spotkać w okolicy centrum handlowego, przy rondzie Jagiellonów, na Gdańskiej, ale i na Starym Rynku. Mateusz wita się i przedstawia mieszkańcom Bydgoszczy. Wydaje również inne proste komunikaty dźwiękowe. Bez problemu radzi sobie z omijaniem przeszkód czy pokonaniem krawężników. Robot kursuje po Bydgoszczy od 23 sierpnia – tego dnia w jednej z galerii otwarto w mieście drugi lokal sieci Pasibus.
– Mateusz wyjeżdża spod centrum o godzinie 12, a swój przejazd kończy o 20. Można go spotkać w różnych punktach Bydgoszczy. W nocy jest czas na jego naładowanie, aby kolejnego dnia mógł znów ruszyć w trasę – mówi nam Patryk Lewandowski, menadżer lokalu Pasibus w centrum handlowym Focus.
Nie tylko zdjęcia, które pojawiają się w mediach społecznościowych świadczą o zauważeniu promocyjnej akcji. Dowodem na spore zainteresowanie są również znikające codziennie ulotki, które rozwozi.
Mateusza spotykamy na światłach przy galerii handlowej. Cierpliwiej niż niejeden pieszy czeka aż sygnał zmieni się na zielone. Po drodze zaczepia go kilka młodych osób, inne przyglądają się z uśmiechem, mało kto przechodzi obok niego obojętnie. Porusza się z niewielką prędkością, co chwilę witając kolejnych przechodniów. Na trasie w kierunku ronda Wielkopolskiego nie mierzy się z żadnymi trudnościami.
Robota stworzyła założona w 2021 roku w Lublinie firma Delivery Couple. Mateusz jest kurierem, który może dostarczać żywność. Porusza się po ścieżkach rowerowych i chodnikach. Jak czytamy na stronie firmy, działa w większości samodzielnie, choć na trudnych odcinkach wymaga wsparcia operatora, zapewniającego płynną podróż. Jedno ładowanie wystarcza mu na 10 godzin pracy. Mateusza na ulicach Bydgoszczy będzie można spotkać jeszcze przez najbliższe 2 tygodnie.
Robotów w mieście jest więcej. Urządzenia w wielu miejscach sprawdzają się pod kątem praktycznym, ale i marketingowym. Wypełniają powierzone im zadania, jednocześnie przyciągając uwagę klientów.
W styczniu pisaliśmy o otwartej przy ul. Łęczyckiej na Bartodziejach restauracji New China Town, gdzie klientów obsługuje Cam Ly. Robot może dowieźć do stolika jedzenie na tackach oraz odebrać niepotrzebne naczynia. Jest bardzo rozmowy i uprzejmy. Możliwe jest wgranie dowolnego komunikatu, który przekaże gościom. Właściciele nie chcieli, aby restauracja była w pełni zrobotyzowana, ale zależało im na pewnym wyróżniku lokalu. Pomysł przypadł do gustu klientom, u których wciąż spotkanie z nowatorską formą obsługi budzi ciekawość.
Od jakiegoś czasu swojego robota ma również CH Rondo. W lipcu na profilu galerii przeprowadzono konkurs i nadano mu imię. Rondzio umila czas podczas wizyty w centrum, pomaga w zakupach, informuje, bawi i chętnie rozmawia z małymi i dużymi klientami. Szczególną sympatią cieszy się wśród dzieci.
W ubiegłym roku pisaliśmy o robocie-kelnerze, który obsługuje pasażerów w bistro w hali odlotów w Porcie Lotniczym Bydgoszcz. Jego podstawowym zadaniem było dostarczanie dań i napoi klientom. Po pozytywnym przejściu testów robot zagościł na lotnisku na stałe.
Robota ma również Politechnika Bydgoska im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich. WIMek, bo takie imię wybrali mu studenci, od niedawna wspiera Wydział Inżynierii Mechanicznej uczelni. Jest nietypowy, ponieważ czworonoży. Robopies może przenosić materiały, biegać, skakać czy podać łapę. Politechnika wydała na jego zakup 25 tysięcy złotych. Prócz celów promocyjnych – świetnie bawił się na tegorocznych juwenaliach – ma być wykorzystywany w procesie dydaktycznym. Studenci będą mogli zapoznać się z nim w trakcie zajęć z projektowania, budowania czy programowania podobnych sprzętów.
