Nie akceptują, że utworzono tu tylko dwa oddziały, przez co do każdej klasy uczęszczać będzie po 31 uczniów. - Jaki to komfort pracy? I to zarówno dla ucznia, jak i nauczyciela! - komentowano tuż po apelu rozpoczynającym rok szkolny. - Do końca nas zwodzono. Dyrektor placówki też do ostatniej chwili nie był pewien, czy uda się utworzyć trzeci oddział.
Przeczytaj także:6-latek pozna starszych kolegów
Dyrektor się starał
Rodzice postanowili iść ze sprawą do burmistrza. Wcześniej jednak zbierali w szkole podpisy. Wiele osób zgodziło się na oprotestowanie decyzji o powstaniu zbyt licznych klas.
- Faktycznie przewidziane są dwie klasy pierwsze. I nie więcej - mówi Jacek Pietraszko, dyrektor ZPS nr 1.
- Nie oznacza to jednak, że się nie starałem i nie zabiegałem o tę trzecią. Dzieci zapisanych jest jednak 62. Gdybyśmy mieli 70, kolejna klasa by pewnie powstała. W tym przypadku jednak nie było to możliwe.
Za utworzeniem trzeciego oddziału idą oczywiście dodatkowe pieniądze. I uwzględnić je trzeba nie na rok - jak podkreśla dyrektor - a sześć lat, bo - teoretycznie - oddziały funkcjonowałyby w takim kształcie do szóstej klasy szkoły podstawowej.
Pozostaje pytanie, czy gmina Żnin, jako organ prowadzący, byłaby za takim rozwiązaniem, tj. zwiększeniem oddziałów? Subwecja - jak się dowiedzieliśmy - równoważy się przy klasach między 26 a 28 uczniów. Gdy jest mniejszy oddział, organ prowadzący musi do jego utrzymania dokładać.
Co na to burmistrz?
Informacja o niezadowoleniu rodziców nie dotarła do wiceburmistrz Aleksandry Nowakowskiej. - Jeśli otrzymam sygnał, zaproszę dyrektora na rozmowę. Bo jest pytanie: ilu uczniów miałoby być w tej kolejnej klasie?
- A ilu musiałoby być, żeby dać szansę na ten trzeci oddział? - dociekaliśmy. - Jeżeli będzie ok. 22 - to wtedy tak - odpowiedziała wiceburmistrz. - Ale trzeba pamiętać, że dzieci już się zapoznały ze swoimi klasami. Zostały też m.in. dobrane zespołowo - tak jak znały się z przedszkoli. Rozbijanie tych grup mogłoby wywołać kolejne niezadowolenie i zamieszanie.
- Wszystko staramy się jednak robić dla dobra dzieci i zadowolenia rodziców - podkreśla wiceburmistrz. - Na razie jednak o działaniach tych ostatnich i zbieraniu podpisów wiem tylko od przedstawicieli mediów.
"Jedynka" ma w dwóch oddziałach 62 dzieci. - Gdyby zapisało się choć kilkoro więcej, szansa na kolejną klasę by się pojawiła. A tak? Jak pracować i uczyć się? - ubolewają mamy pierwszoklasistów.
- Dążymy do tego, aby w klasach w naszej gminie było 26-28 uczniów. Po to inwestujemy w oświatę - mówi Aleksandra Nowakowska. - Ale należy też pamiętać, że jeśli zdarzy się i 30 uczniów w jednym oddziale, a warunki będą odpowiednie, nie będziemy protestować. Pozostaje to jednak także w decyzji dyrektora.
W ZPS nr 1 warunki (w tym metraż) pozwalają, aby w jednej klasie uczyło się nawet 32 dzieci.